Mike Tyson wyjawił coś, czego nie lubi jego żona. "Zabiłbym się, aby zostać docenionym"

Mike Tyson przyznał, że jego żona myśli, że zabiłby się, gdyby fani "nie przywitali się z nim na ulicy". Były mistrz świata opowiedział w szczerej rozmowie, że bez trzeciej żony nie byłby w stanie dłużej żyć.

53-letni Mike Tyson zapowiedział niedawno, że wraca do boksu. Chce wziąć udział w kilku walkach pokazowych, a pieniądze zebrane w ten sposób przeznaczyć na cele charytatywne. Jak na swój wiek, Tyson jest w znakomitej formie, co udowodnił w jednym z zamieszczonych wideo:

Zobacz wideo Tak trenuje Mike Tyson

Po zakończeniu kariery w 2005 roku Tyson, legenda bokserskiej wagi ciężkiej, walczył przez lata z depresją oraz uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Choć Amerykanin w czasie kariery miał wielu fanów, ujawnił, że miał problem z postrzeganiem go przez opinię publiczną.

Mike Tyson szczerze o relacjach z żoną i samobójstwie

W rozmowie z Charliem Mackiem Tyson przyznał: "Powiem ci coś, czego moja żona nie lubi. Powiedziała, że jeśli przeszedłbym się ulicą i nikt by się ze mną nie przywitał, mógłbym popełnić samobójstwo. Przez całe życie chciałem być doceniany. Zabiłbym się, aby zostać docenionym" - powiedział Tyson.

53-letni Tyson mówił wcześniej o tym, że mógłby się zabić, gdyby nie jego trzecia żona Lakiha Spicer. Stwierdził, że bez niej jest "dzikim zwierzęciem". W rozmowie z raperem TI powiedział: Z wiekiem patrzę na kobiety inaczej. Gdy byłem młodszy, traktowałem je jako formę przyjemności. Teraz gdy jestem starszy, patrzę na nie jako na drugą połówkę. Uświadamia mi, że jestem mężczyzną. Na tym etapie życia kobiety są moimi nauczycielami. Jeśli mężczyzna nie boi się trochę swojej żony, nie żyje prawidłowo. 

Tyson wytłumaczył także, że jego potrzeba małżeństwa jest powodem, dla którego po raz trzeci wziął ślub. - Właśnie dlatego trzy razy wziąłem ślub, ponieważ nie mogę żyć bez żony - przyznał. I dodał: Gdybym nie miał żony, zabiłbym się. Tak wygląda sytuacja. Potrzebuję kogoś do wysłuchania mnie. Jestem żołnierzem. Nie mogę myśleć samodzielnie, potrzebuję kogoś, kto zrobi to za mnie. Znam siebie.

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.