Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, nikt nie zmusił, ani nie namawiał Dawida "Cygana" Kosteckiego do popełnienia samobójstwa. Śledztwo w sprawie zostało umorzone. W jego trakcie ustalono, że nikt nikt w sposób psychiczny ani fizyczny, nie znęcał się nad byłym pięściarzem. W celu ustalenia faktów przesłuchano czterdziestu świadków, jednak nie potwierdzono tezy stawianej przez pełnomocników rodziny boksera.
Tezy, która głosiła, że samobójstwo Kosteckiego zostało upozorowane, a w rzeczywistości do jego śmierci mieli doprowadzić jego wrogowie. W czerwcu 2019 roku Kostecki został przewieziony z Rzeszowa do aresztu śledczego Warszawa-Białołęka. Miał być on świadkiem prokuratury w procesie o rozbój przeciwko Tomaszowi G.
Z ustaleniami śledczych nie zgadzali się mecenasi Roman Giertych i Jacek Dubois, którzy cały czas przekonywali, że pięściarz został uduszony, a w celu jego obezwładnienia użyto paralizatora. Ich zdanie podziela syn pięściarza, Krystian Kostecki, który udzielił poruszającego wywiadu "Onetowi".
- Byłem przyzwyczajony do jego nieobecności, ale przecież zawsze wracał. Podczas ostatniej rozmowy na widzeniu powiedział mi na pożegnanie: „kocham cię, synek, pilnuj mamy” - mówi Kostecki. I dodaje: Jestem pewien, że nie popełnił samobójstwa. Daję sobie uciąć rękę, a nawet obie i wiem, że wielu ludzi myśli podobnie. Nawet jego wrogowie wiedzą, że sam się nie zabił. Chciał odsiedzieć wyrok i do nas wrócić.
- Jak usłyszałem, że na ciele taty znaleziono dwa podejrzane ślady i twierdzą, że to ugryzienia owadów albo zwykłe strupy, wręcz zacząłem się śmiać. Niektóre osoby nawet nie starały się zatuszować pewnych rzeczy. Prokuratura nie pozwoliła na drugą sekcję zwłok, choć przecież mieliśmy do tego prawo. Pan Ziobro nie powinien mieć problemu z tym, że chcemy zbadać ciało po raz drugi. Mało tego, mama napisała list do pana Kaczyńskiego, w którym informowała, że w celi ktoś z ministerstwa sprawiedliwości robił zdjęcia ciała mojego taty. Proszę o jedną rzecz – by nie robić z ojca samobójcy.
- Tata miał dużą wiedzę na temat afery podkarpackiej, był zagrożeniem dla wysoko postawionych osób, które nami rządzą. Bali się i dlatego zabili mojego ojca. Wiedzą, że jeśli ktoś dokopie się do prawdy na ich temat i poleci jeden, to pójdzie cały łańcuszek. Dlatego mocno się trzymają, a niestety mają w tym kraju dużo do powiedzenia. Ktoś się może śmiać, ale takie jest po prostu moje zdanie - kończy Kostecki.
Dawid "Cygan" Kostecki (41-2, 25 KO) to były interkontynentalny mistrz federacji WBA w wadze półciężkiej, młodzieżowy mistrz świata WBC oraz mistrz WBF, WBFed i I IBC w wadze półciężkiej. Kostecki miał w życiu problemy z prawem. W 2011 roku został skazany na 2,5 roku więzienia za sutenerstwo i współkierowanie grupą przestępczą. W 2017 roku został skazany na pięć lat więzienia za prowadzenie grupy przestępczej, handel kradzionymi samochodami i wyłudzanie podatku. To tej kary Kostecki nie odsiedział do końca.
Czytaj też: