Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
To miała być walka legend boksu i MMA na zasadach bokserskich, ale na gołe pięści. Czyli to, co niedawno weszło do Polski wraz z federacją Gromda. Mike Tyson miał dostać za taki występ aż 18 milionów dolarów (niektóre źródła nawet mówią, że ponad 20 mln dol.) Mimo tego powiedział "nie" federacji BKFC (Bare Knuckle Fighting Championship).
Ucierpi na tym sam Wanderlei Silva, który miał dostać połowę gaży Mike'a Tysona, co i tak byłoby dla niego fantastycznym zarobkiem. - Kiedy złożono mi taką propozycję, przyjąłem ją bez chwili zastanowienia - przyznał Brazylijczyk, wielka gwiazda Pride i UFC.
Rafael Cordeiro - znany trener stójki w MMA, który obecnie współpracuje właśnie z Tysonem, potwierdził, że "Żelaznego Mike'a" interesuje powrót do tradycyjnego boksu. W dodatku do walk o charakterze pokazowym. - Tyson wróci tylko do normalnej formuły bokserskiej, nic innego go nie interesuje - uciął wszelkie spekulacje Cordeiro, który w przeszłości współpracował również z Silvą.
Przypomnijmy, że federacja BKFC zakontraktowała już wcześniej innego byłego mistrza świata w wadze ciężkiej - Shannona Briggsa (60-6-1, 53 KO). Więcej o tym możesz przeczytać na bokser.org.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .