Adam Kownacki w światowym epicentum pandemii. "Boję się"

- Jak mi się żyje? Przestrzegam zasad bezpieczeństwa. Boję się. Nawet jak mama przyjeżdża, to trzymam dystans sześciu stóp, noszę maskę. Mam kolegów strażaków, policjantów, mówią mi że ludzie szybko odchodzą, wirus ostatnio atakuje nawet dzieci. Wolę być ostrożny niż później żałować - powiedział Adam Kownacki w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z "Super Expressu".

Stany Zjednoczone, a w szczególności Nowy Jork, stały się światowym epicentrum pandemii koronawirusa. Niemal milion osób jest już zakażonych w USA. Aż 55 tysięcy osób już zmarło z powodu pandemii. - Znajdujemy się mniej więcej w miejscu, gdzie rozpoczęliśmy. Musimy się upewnić, że nie cofniemy się do piekła, przez które przeszliśmy - powiedział kilak dni temu Andrew Cuomo, gubernator Nowego Jorku. Czyli miasta, gdzie żyje i trenuje Adam Kownacki, najlepszy polski pięściarz wagi ciężkiej.

Zobacz wideo Różański: Chciałbym się zmierzyć Adamem Kownackim

Adam Kownacki: Nawet jak mama przyjeżdża, to tryzmam dystans

- Jak mi się żyje? Przestrzegam zasad bezpieczeństwa. Boję się. Nawet jak mama przyjeżdża, to trzymam dystans sześciu stóp, noszę maskę. Mam kolegów strażaków, policjantów, mówią mi że ludzie szybko odchodzą, wirus ostatnio atakuje nawet dzieci. Wolę być ostrożny niż później żałować. Nie chcę się zarazić czy kogoś zarazić - powiedział Adam Kownacki w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z "Super Expressu".

I dodał: - Mój brat Łukasz jest policjantem. Pracuje na ulicach, może się zarazić, ale na razie jest zdrowy. (...) Przez koronawirusa zmarł jeden z moich byłych trenerów. To straszne.

Adam Kownacki wygrał 20 zawodowych walk. I kiedy wydawało się, że zaraz stoczy pojedynek o mistrzostwo świata, to niespodziewanie przegrał przez nokaut z Robertem Heleniusem.

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA