Ryszard Furdyna był jednym z najwybitniejszych polskich trenerów boksu. Przez lata pracował we wrocławskiej Gwardii oraz w Miedzi Legnica. To właśnie spod jego ręki wyszli tacy zawodnicy, jak: Wojciech Bartnik, czyli ostatni polski medalista olimpijski z igrzysk z Barcelony, a później trenował także zawodowego mistrza Europy Mateusza Masternaka.
- Odszedł wspaniały człowiek. Nie tylko dla mnie, ale dla wielu zawodników był nie tylko trenerem, ale wychowawcą, przyjacielem, a nawet ojcem. Przynajmniej ja go tak otrzymałem. Uratował też wiele karier, między innymi Mateusza Masternaka, który chciał zostać wyłączony z boksowania - powiedzial Polskiej Agencji Prasowej Wojciech Bartnik, który skomentował śmierć swojego byłego trenera.
Trener zapowiadał, że chce pracować do 80 roku życia, ale zdiagnozowano u niego rzadką chorobę, jaką był zespół Devica. Szkoleniowiec był sparaliżowany od pasa w dół i w ostatnim okresie swojego życia musiał poruszać się na wózku inwalidzkim.