Artur Szpilka po walce: Nie bałem się werdyktu. Mam gdzieś krytykę

- Nie bałem się werdyktu, bo z mojej perspektywy wyglądało to tak, że cały czas prowadziłem. Krytyka? Ja mam to naprawdę gdzieś... - w rozmowie z "Super Expressem" po walce z Serhijem Radczenko powiedział Artur Szpilka

W sobotę na gali w Łomży po ponad dziesięciu latach Artur Szpilka wrócił do kategorii cruiser. Jego przeciwnikiem był Siergiej Radczenko. W dwóch pierwszych rundach lepszy był Polak, ale w trzeciej Artur Szpilka padł na deski i był liczony. Pod koniec czwartej rundy Szpilka znów był liczony. - Radczenko robi sobie przerwy, bo jest zmęczony, ale Szpila go wtedy nie przyciska. Za mało ciosów na dół, a wchodzą - wytykał błędy Polaka Leszek Dudek, ekspert bokserski. Szpilka przyjmował kolejne ciosy, jak choćby te w siódmej rundzie. - Jest momentami bezzębny. Czarno to widzę - mówili komentatorzy w TVP, gdzie transmitowano walkę. Kolejne sierpowe spadały na głowę Szpilki, który jakimś cudem utrzymywał się na nogach. Szpilka nie podnosił rąk i rywal miał łatwość w obijaniu go. Szpilka był lepszy w dwóch ostatnich rundach i nieoczekiwanie to on wygrał całą walkę na punkty. Bardzo kontrowersyjny werdykt sędziów. - To są parodyści, na Boga, niech oni wracają do Austrii i więcej tutaj nie przyjeżdżają - krzyczeli komentatorzy.

Zobacz wideo Szpilka schudł 20 kilogramów.

Szpilka po walce z Radczenko: Nie bałem się werdyktu. Krytyka? Mam to gdzieś

Mimo ogromnych kontrowersji Szpilka uważa, że na wygraną zasłużył. - Nie bałem się werdyktu, bo z mojej perspektywy wyglądało to tak, że cały czas prowadziłem. Po nokdaunie nie byłem zamroczony. Uważam, że wygrałem - przyznał Szpilka w rozmowie z "Super Expressem".

Po walce z Radczenko Szpilka jest niezwykle krytykowany. Krytyką się jednak nie przejmuje. - Co ja mogę powiedzieć? To ludzie oceniają, ja mam to naprawdę gdzieś - powiedział 30-latek.

Szpilka później nie był już taki pewny

Warto podkreślić, że powyższych wypowiedzi Szpilka udzielił tuż po walce. Gdy od jej zakończenia minęło kilka godzin więcej, pięściarz nie był już tak pewny swego, co widać po jego wpisie na Twitterze. - Walki jeszcze nie widziałem... nie jestem zadowolony z przebiegu i uważam, że rewanż to priorytet. Mam nadzieję, że jak najszybciej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.