W trakcie walki zdecydowanie przeważał Siergiej Radczenko i wydawało się, że Szpilkę może uratować tylko powalenie rywala na deski i przejęcie kontroli nad pojedynkiem. W ostatniej rundzie Szpilka faktycznie przebudził się i rzucił do frontalnego ataku. Polak torpedował ciosami rywala, który nie zadał praktycznie żadnego. Sędziowie zdecydowali, że Polak wygrał na punkty, ale werdykt wydaje się skandaliczny, bo to Ukrainiec był lepszym zawodnikiem. - To są parodyści - krzyczeli komentatorzy TVP o sędziach i stwierdzili, że "Szpilka absolutnie nie wygrał tej walki".
Dyrektor TVP Sport, Marek Szkolnikowski przeprosił na Twitterze widzów śledzących walkę w telewizji. - Skandaliczne decyzje sędziów, jest mi przykro i przepraszam wszystkich widzów - napisał. - Mam sporo kwestii do przemyślenia. Wstyd.
Przed walką Szpilki pojedynek stoczył Fiodor Czerkaszyn, który pokonał przez nokaut w siódmej rundzie Patricka Mendy'ego. Dla Ukraińca z polskim paszportem była to szesnasta wygrana i wciąż pozostaje niepokonanym.