Były już mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC sam na siebie ukręcił bicz, bo jeszcze w grudniu 2018 roku w programie Joe Rogan Experience kilka dni po pierwszej walce z "Królem Cyganów", zakończonej remisem, Wilder opowiadał między innymi o tym, jak trenuje regularnie w specjalnej kamizelce, ważącej 45 funtów, czyli nieznacznie powyżej 20 kilogramów.
Wilder nie zgłaszał do niej żadnych uwag po remisowej pierwszej walce z Brytyjczykiem.- Chcemy aktywować szybkie skurcze mięśni. Robimy wszystko z dużą prędkością. Noszę na sobie także kamizelkę o wadze 45 funtów, we wszystkich moich ćwiczeniach i we wszystkim co robię, aby dodać ten dodatkowy ciężar i jeszcze bardziej uaktywnić mięśnie - mówił wtedy "Brązowy Bombardier".
Tyson Fury bezlitośnie rozprawił się w nocy z soboty na niedzielę z Deontayem Wilderem i został nowym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC. Amerykanin od początku wyglądał bardzo słabo, a Brytyjczyk wygrał w pełni zasłużenie po nokaucie w 7. rundzie po tym, jak drugi trener Wildera, Mark Breland, zdecydował się na poddanie swojego pięściarza.
Tuż przed starciem obu bokserów opublikowano film, na którym Wilder przygotowuje się do walki, wykonując sprinty z dodatkowym obciążeniem na plecach (około 20 kg) z trenerem szybkości i zwinności Joeyem Scottem w Tuscaloosa.
Były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC zdradził w rozmowie z "The Sun", że przyczyną jego porażki z Furym był zbyt ciężki strój, w którym wyszedł na ring.
- Robiłem wszystko co w mojej mocy, ale nie miałem nóg od początku walki z powodu mojego stroju. W trzeciej rundzie były one po prostu postrzelone przez całą drogę. Byłem w stanie założyć go po raz pierwszy poprzedniej nocy, ale nie sądziłem, że będzie aż tak ciężki. Ważył około 40-45 funtów z kaskiem i wszystkimi bateriami - powiedział Wilder, którego słowa cytowane są przez tabloid "The Sun".