W nocy z soboty na niedzielę dojdzie do najbardziej oczekiwanej walki bokserskiej w tym roku. Tyson Fury i Deontay Wilder spotkają się w rewanżowym starciu w Las Vegas. W grudniu 2018 roku Wilder (42-0-1, 41 KO) zremisował z Furym (29-0-1, 20 KO) i tym samym nie stracił pasa mistrza świata federacji WBC. Dla Amerykanina będzie to już jedenasta obrona tytułu mistrza świata.
- Każdy, kto myśli, że Wilder nie może być rzucony na deski, jest idiotą. Udowodnię, jak mocny jestem i zmuszę Wildera do poddania - mówi Tyson Fury, którego cytuje "BT Sport". Na odpowiedź nie musiał długo czekać. - Od dawna powtarzam, że Fury ma poduszki zamiast pięści. Właśnie dlatego mogłem wywierać na nim presję w pierwszej walce. Wszyscy wiemy, że Fury nie ma uderzenia. Liczby nie kłamią. Moja dwuletnia córka uderza mocniej niż on. Nie wierzę w ani jedno jego słowo. Zawodnicy mają pewne strategie manipulacji przed walką. On tego teraz próbuje - powiedział Wilder w Sky Sports.
''Bronze Bomber'' ma ośmioro dzieci z czterema kobietami, w tym najstarszą, 14-letnią córkę Naiyę, cierpiącą od urodzenia z powodu rozszczepu kręgosłupa. To właśnie z jej powodu Amerykanin zaczął boksować, chcąc zapewnić córce właściwą opiekę i godne życie. Wspomniana dwuletnia córka Wildera (której matką jest jego narzeczona Telli Swift) urodziła się w marcu 2018 roku. Więcej o boksie przeczytasz na bokser.org.