W nocy z 22 na 23 lutego dojdzie do najbardziej oczekiwanej walki bokserskiej w tym roku. Tyson Fury i Deontay Wilder spotkają się w rewanżowym starciu w Las Vegas. W grudniu 2018 roku Wilder (42-0-1, 41 KO) zremisował z Furym (29-0-1, 20 KO) i tym samym nie stracił pasa mistrza świata federacji WBC. Dla Amerykanina będzie to już jedenasta obrona tytułu mistrza świata.
- Czym większe ryzyko, tym większa nagroda. Wiem, że nowa strategia nie jest tym, czego chciałby Ben, ale właśnie dlatego przygotowuje mnie do tej walki Javan Hill. Nie potrzebuję teraz strategii Bena - powiedział Fury cytowany przez "BT Sport".
Helenius kolejną przeszkodą Kownackiego. "Finowi daję maksymalnie trzy rundy" [WIDEO]
- Ostatnim razem walczyłem fantastycznie, ale nie wystaczyło to, żeby wygrać. Trzeba było zmienić podejście. Wystawianie się puncherowi na odstrzał jest bardzo ryzykowne, ale nie znokautuje się go tańcząc przed dwanaście rund. A ja muszę po prostu znokautować Wildera - dodał Brytyjczyk.
- Każdy, kto myśli, że Wilder nie może być rzucony na deski, jest idiotą. Udowodnię, jak mocny jestem i zmuszę Wildera do poddania - podsumował temat ''Król Cyganów''.