Andy Ruiz Jr. - Anthony Joshua. Na ten pojedynek czekał cały świat, nie tylko ten bokserski. I się trochę rozczarował, bo nie było w tym starciu zbyt wiele boksu, który mógł się podobać. Było za to mnóstwo taktyki. Ze strony Anthony'ego Joshuy, który przeboksował starcie Andym Ruizem Jr na pełnym dystansie (12 rund) i odzyskał mistrzowskie pasy (IBF, WBA, WBO), wygrywając walkę wysoko na punkty (118:110, 118:110, 119:109).
Joshua był zdeterminowany do odzyskania swoich pasów, dlatego diametralnie zmienił taktykę i zachowanie na ringu. Można się jednak spodziewać, że w kolejnej walce znów zaprezentuje żywiołowy styl, do którego przyzwyczaił kibiców. Możliwe, że na tę kolejną walkę wcale nie trzeba będzie długo czekać. Już na konferencji prasowej po walce z Ruizem Joshua przyznał, że za 6 miesięcy może zmierzyć się z Aleksandrem Usykiem. Teraz wiele wskazuje jednak na to, że Brytyjczyk w marcu będzie walczył z Kubratem Pulewem, pretendentem do walki o pas IBF.
Dziennikarze "The Sun" twierdzą, że Joshua wraz ze swoim promotorem, Eddiem Hearnem, chcą zorganizować walkę na stadionie Tottenhamu w Londynie, tym razem unikając egzotycznego miejsca (walka z Ruizem odbyła się w Arabii Saudyjskiej). Gdyby walka rzeczywiście została zorganizowana na stadionie "Kogutów", mogłoby ją obejrzeć nawet 60 tys. kibiców.