Na dwadzieścia cztery godziny przed walką Dilliana Whyte'a (26-1, 18 KO) z Mariuszem Wachem (35-5, 19 KO), Brytyjska Agencja Antydopingowa opublikowała oświadczenie, które ostatecznie oczyszcza Brytyjczyka z zarzutu stosowania dopingu, jaki krążył nad nim od kilku miesięcy. Oświadczenie jest wprawdzie bardzo ogólne i dość enigmatyczne, ale Eddie Hearn i promowany przez niego bokser mogą mieć powody do zadowolenia.
Brytyjska Agencja Antydopingowa i zawodowy bokser, Pan Dillian Whyte potwierdzają, że Panu Whyte'owi został w tym roku postawiony zarzut złamania przepisów antydopingowych. Zarzut ten został jednak wycofany.
Zarzut postawiono na postawie próbki pobranej 20 czerwca, która wykazała obecność dwóch metabolitów sterydów. Agencja rozpoczęła dochodzenie, Pan Whyte w pełni z nami współpracował. Zaakceptowaliśmy wyjaśnienie dostarczone przez Pana Whyte'a i wycofaliśmy zarzuty zgodnie z brytyjskim kodeksem antydopingowym.
Zazwyczaj Agencja nie publikuje żadnych publicznych oświadczeń w takich wypadkach, zgodnie z regułą poufności, która znajduje tutaj zastosowanie. Jednak z uwagi na fakt, że poufne informacje (łącznie z informacją o pierwotnym zarzucie) przedostały się niestety do sfery publicznej, Agencja podjęła wraz z Panem Whyte'em decyzję o publikacji oświadczenia, by położyć kres spekulacjom dotyczącym statusu Pana Whyte'a.
Przypomnijmy, że przed lipcowym starciem z Kolumbijczykiem Oscarem Rivasem Whyte wpadł na dopingu podczas badania UKAD. W jego organizmie wykryto dwie zabronione substancje, dopuszczono go jednak do pojedynku po przesłuchaniu przeprowadzonym przez UKAD i Brytyjską Komisję Bokserską. Jego rywala nie poinformowano natomiast przed pojedynkiem o całej sprawie. O wszystkim doniosły media, lecz stało się to po wygranej przez Whyte'a walce. Co ciekawe, druga organizacja antydopingowa, która badała w lipcu ww. zawodników - VADA - oświadczyła, że Brytyjczyk przeszedł kontrole (zarówno przed, jak i po konfrontacji z Rivasem) pomyślnie.