Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) przegrywał rundę za rundą, ale w końcu - w ostatnich sekundach siódmej rundy - odpalił bombę z prawej ręki, powalił Luisa Ortiza (31-2, 26 KO) i po raz dziesiąty obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
- Widać dziś było, dlaczego nikt oprócz mnie nie chce walczyć z Ortizem. On jest bardzo zręczny i przebiegły w ringu, porusza się w strategiczny sposób, a jego pięściarski intelekt ma wielką jakość. Musiałem oszacować właściwy dystans. Ja również myślę w ringu, nie gorzej niż Ortiz. Nie jestem za to doceniany. ''King Kong'' to jeden z najlepszych na świecie, dlatego dałem mu drugą szansę - powiedział Wilder.
- Następny w kolejce jest Tyson Fury. Do walki ma dojść w lutym. Potem będę chciał zunifikować wszystkie pasy. Chcę jednego mistrza i jednego nazwiska. Tym człowiekiem jest Deontay Wilder - dodał Amerykanin, który ma zmierzyć się z Furym w rewanżowym starciu (pierwsze, w grudniu zeszłego roku zakończyło się remisem) 22 lutego.
Posiadaczem trzech pozostałych liczących się pasów w wadze ciężkiej jest Andy Ruiz Jr., który w grudniu ponownie zmierzy się z Anthonym Joshuą.