Artur Szpilka wygrał w 87 sekund i zapowiedział zmianę kategorii wagowej

Zaledwie 87 sekund trwał powrót Artura Szpilki (23-4, 16 KO). Najważniejsze, że były pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej wrócił na dobre tory. A Fabio Tuiach (29-7, 16 KO)? Telewizja Polska powinna powiedzieć stanowcze "NIE" takim zawodnikom w przyszłości jako kandydatom na walkę wieczoru.

Szpilka wygrał bez wysiłku. Włoch pod koniec pierwszej minuty walki zrobił krok do przodu, "Szpila" skontrował lewym krzyżowym na górę i posłał przeciwnika na deski. Ten powstał, jednak Szpilka doskoczył, poprawił dwoma hakami na żebra i było po wszystkim.

Po walce Polak zapowiedział, że po 10 latach wraca do limitu kategorii junior ciężkiej, w której górny limit wynosi 90,7 kilograma. Ostatni pojedynek w tej wadze stoczył w lipcu 2009 r.

- To była moja ostatnia walka w wadze ciężkiej. Kolejną stoczę już w kategorii junior ciężkiej. Skoro taki Gołowkin robi wagę i kilogramy, to dlaczego ja miałbym jej nie robić? Następna walka odbędzie się jeszcze w jakimś umownym limicie, powiedzmy 95-96 kilogramów, a potem już kolejny pojedynek o jakiś pas w wadze junior ciężkiej. Chcę jak najszybciej wrócić i jestem gotów nawet jutro wylecieć do Hiszpanii na kolejny obóz. Zamierzam nieźle namieszać w limicie 90,7 kilograma - mówi Szpilka.

"Gdyby nie więzienie może Szpilka miałby ze 2-3 pasy w cruiser".

Zobacz wideo

Tak Artur Szpilka zakończył walkę:

Więcej o boksie znajdziesz na bokser.org.

Copyright © Agora SA