To będzie kolejny rywal Szpilki? "Przygotowania mógłbym zacząć choćby jutro"

Artur Szpilka oświadczył, że nie zamierza kończyć kariery. I wciąż jest głodny boksu. Na reakcje jego potencjalnych rywali nie trzeba było długo czekać. - Cały czas jestem gotowy na rewanż - oświadczył Mariusz Wach na antenie TVP Sport.
Zobacz wideo

W listopadzie 2018 roku podczas gali w Gliwicach Szpilka pokonał Wacha na punkty. Wygrał, choć w dziesiątej rundzie leżał na deskach, a po ostatnim gongu półprzytomny wracał do narożnika. Dzięki temu zwycięstwo Szpilka otrzymał wielką szansę, jaką była sobotnia walka z Dereckiem Chisorą.  Urodzony w Wieliczce zawodnik marzył, aby dołączyć do elity wagi ciężkiej, ale rzeczywistość okazała się dla niego okrutna. Chisora brutalnie znokautował Polaka i tym samym pozbawił go wszelkich złudzeń. 

Szpilka z boksem kończyć jednak nie zamierza. - Nie będzie mi trudno wrócić, bo nie chcę życia bez boksu. Teraz, zaraz po walce, trudno coś powiedzieć, ale nie wyobrażam sobie, żebym miał robić coś innego. Czekam na wyniki badań, choć jestem pewny, że wszystko jest w porządku. Później dzwonię do mojego promotora Andrzeja Wasilewskiego i walczymy. Nie biorę pod uwagę innego scenariusza. Muszę pewnie stoczyć ze dwie walki ze słabszymi rywalami, a później? Chciałbym rewanżu z Chisorą, ale nie wiem czy on by chciał, bo w sumie przecież łatwo wygrał - powiedział Szpilka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Szpilka na zawodowym ringu stoczył 26 walk, z czego cztery przegrał Jego znaczenie na arenie międzynarodowej rażąco spadło, ale na polskim rynku wciąż jest gorącym nazwiskiem. I to właśnie walka rewanżowa z Wachem wydaje się możliwym scenariuszem.

- Cały czas jestem gotowy na rewanż. Czekam tylko na hasło i jadę na spotkanie do Warszawy porozmawiać o szczegółach tego pojedynku. Z dnia na dzień mogę rozpocząć przygotowania - powiedział Wach na antenie TVP Sport.

Wiking skomentował także pojedynek Szpilki z Chisorą.

- Wiadomo, że to był skok na bardzo głęboką wodę. Nie wiadomo, jak potoczyłaby się ta walka, gdyby nie tak szybki nokaut. Jestem ciekawy, co wydarzyłoby się później. Niestety, nie doczekaliśmy się tego. Artur grzecznie przyjął to na klatę. On bardzo dobrze walczył, kiedy był sobą. Czuł się świetnie w pyskówkach, przepychankach. Później wchodząc do ringu tak samo się zachowywał. Teraz jest spokojny, wyciszony i to nie jest dobre dla niego - zakończył. 40-letni Wach ma na koncie 33 zwycięstwa i pięć porażek, w tym trzy z rzędu.

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.