- Wszystko wskazuje na to, że rywala wczoraj poznałem, jak również formułę najbliższej walki (to ma być czysta esencja sportów walki). Rękawice? Uważam, że nie będą potrzebne. Na początku historii boksu walczono przecież na gole pieści. Dopóki jednak nie będzie to sformalizowane, muszę zachować to wszystko dla siebie. Pozdrowienia dla Was - napisał Marcin Najman na swoim Facebooku.
Przypomnijmy: kilka tygodni temu Najman przegrał z Trybsonem na gali FFF już po zaledwie 41 sekundach walki. To była kolejna zawstydzająca porażka Najmana, ale jeśli ktoś śledzi losy pięściarza z Częstochowy, to przecież nie jest zdziwiony. Trudno o innego polskiego sportowca, który osiągnął tak niewiele, a ciągle było o nim głośno.
I choć El Testosteron zapowiedział już, że zakończył karierę, to kolejny raz zmienił zdanie i oświadczył, że chętnie skusi się na rewanż z Trybsonem. Tym razem na zasadach bokserskich. Czy to Trybson będzie kolejnym rywalem Najmana? Przekonamy się wkrótce. W Internecie pojawia się jednak dużo plotek o tym, że Marcin Najman może walczyć w rewanżowym pojedynku z Robertem "Hardkorowym Koksem" Burneiką.