Boks. Artur Szpilka gotowy na kolejną walkę: "Nie po to zapieprzam na treningach, by znów czekać pół roku"

Boks. Ostatnią walkę Artur Szpilka stoczył w listopadzie 2018 roku, gdy wygrał w Gliwicach z Mariuszem Wachem. "Szpila" przyznaje, że jest gotowy, by ponownie wejść do ringu, jednak wciąż nie otrzymał odpowiedniej oferty.
Zobacz wideo

Po raz ostatni Artura Szpilkę (22-3, 15 KO) oglądaliśmy w akcji, gdy w Gliwicach, 10 listopada 2018 roku, pokonał niejednogłośnie na punkty Mariusza Wacha. Do wygranej walki przygotowywał go trener Andrzej Gmitruk, który zmarł 20 listopada. Obecnie pięściarz z Wieliczki przygotowuje się do kolejnego pojedynku pod okiem Romana Anuczina. Problem w tym, że do obozu „Szpili” wciąż nie wpłynęła odpowiednia oferta. 

Boks. Artur Szpilka: „Nie po to zapieprzam na treningach, by znów czekać pół roku”

Pięć miesięcy po wygranym pojedynku z Wachem, Artur Szpilka na łamach ringpolska.pl przybliżył swoją obecną sytuację, przyznając jednocześnie, że raczej nie spodziewa się wejść do ringu w najbliższych miesiącach. Choć oczywiście jest na to gotowy: „To jest najbardziej frustrujące. Zapieprzam, trenuję, trzymam formę nie po to, by czekać kolejne pół roku. Trzy dni temu rozmawiałem z promotorem [Andrzejem Wasilewskim – red.]. Wspominał coś o maju i czerwcu, że nad tym pracuje. Tylko że jeśli walka miałaby się odbyć za miesiąc czy dwa, to już dawno powinno być to ustalone. Zobaczymy. Nie chciałbym brać spraw w swoje ręce, ale z drugiej strony nie zamierzam odpuścić i dopuścić do zniszczenia mojej kariery. Nie chcę też stawiać promotora przed faktem dokonanym, ale to ja wybieram walki i decyduję o swojej karierze” – powiedział Szpilka. 

 

29-letni pięściarz został również zapytany o nazwiska, jakie były z nim łączone w kontekście ewentualnej, tegorocznej walki: „Oczywiście docierały do mnie propozycje walk, na przykład z Ołeksandrem Usykiem i Kubratem Pulewem. Najbardziej chciałem zmierzyć się z tym drugim. Walka z Usykiem po prostu nie pasowała mi pod względem terminu” – tłumaczył pięściarz.

„Niektóre propozycje o jakich pisały media to tylko i wyłącznie zagrywki marketingowe. Tak było w przypadku Daniela Dubois i Filipa Hrgovicia. W przypadku tego drugiego mówiło się, że odmówiłem walki, ale żadna oferta nawet nie wpłynęła do naszego obozu – stwierdził Szpilka na łamach ringpolska.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA