We wtorek rano ok. godz. 4 straż pożarna została wezwana do pożaru domu jednorodzinnego. Niestety - jak się okazało - zginął w nim jeden z najlepszych trenerów kadry bokserskiej. OSP Długa Kościelna potwierdziło Sport.pl, że był nim Andrzej Gmitruk. Pożar wybuchł na tarasie domu legendarnego trenera.
Przedstawiciel Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim, położonym niedaleko miejsca tragicznego zdarzenia, przyznał Sport.pl, że straż została wezwana, ponieważ na tarasie w domu Gmitruka zapalił się mebel. Teraz prokuratura poinformowała o przyczynie zgonu Gmitruka.
- Zgon Andrzeja Gmitruka był wynikiem ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na jego ciele były powierzchowne obrażenia, które mogły powstać, kiedy się przewrócił bądź oparzył, ale nie były one przyczyną zgonu - poinformowała Barbara Sobotka z prokuratury w Mińsku Mazowieckim cytowana przez Polską Agencję Prasową.
"Była rocznica śmierci syna śp. Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie w swoim domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie, cała sytuacja miała miejsce w nocy. Trener Gmitruk obudził się, biegł na taras, aby ugasić pożar, w trakcie gaszenia pożaru poniósł śmierć" - napisał Adam Krzysztof, właściciela kanału Gmitruk TV w serwisie YouTube.
Gmitruk trenował wielu wybitnych pięściarzy, m.in. Tomasza Adamka i Andrzeja Gołotę. Ostatnio współpracował też z Izu Ugonohem i Arturem Szpilką, którego 10 listopada poprowadził do zwycięstwa nad Mariuszem Wachem. Miał 67 lat.