Boks. Artur Szpilka wyzwał Erica Molinę na pojedynek

Artur Szpilka napisał na Twitterze, że chciałby zmierzyć się z Erikiem Moliną. A jako miejsce gali wskazał katowicki Spodek.

Szpilka w sobotę mierzył się z Mariuszem Wachem, a już w poniedziałek wyzwał do pojedynku kolejnego rywala. Walka z Wikingiem w Gliwicach nie zawiodła, była pełna emocji i kontrowersji. To mógł być ostatni poważny pojedynek w karierze Szpilki (22-3). I choć pięściarz z Wieliczki w dziesiątej rundzie leżał już na deskach, to ostatecznie wygrał na punkty z Wachem (33-4). Wygrał według sędziów, bo publiczność zareagował na werdykt głośnymi gwizdami.

- Powinienem przegrać? Bez przesady. Dostałem może w ostatniej rundzie naprawdę, może jedną jeszcze przegrałem z tym nokdaunem, ale tak to kontrolowałem całą walkę i wygrywałem runda po rundzie. Może weszła jedna taka bomba. To jest kolejne doświadczenie, ciężka walka, ale udowodniłem, że pomimo tego ciosu, dalej trzymałem ręce w górze - mówił po walce Szpilka.

29 latek stwierdził także, że jest otwarty na rewanż, ale w poniedziałek na Twitterze wyzwał do pojedynku innego pięściarza.

36-letni Eric Molina stoczył w karierze 31 walk, z czego wygrał 26. Polscy kibice zapewne pamiętają jego wygraną z 2016 roku nad Tomaszem Adamkiem. Molina ma także na końce walki z Deontayem Wilderem i Anthonym Joshuą, ale oba starcia przegrał. Amerykanin dysponuje bardzo silnym ciosem, a Szpilka nigdy nie imponował odpornością szczęki, więc Polaka - jeśli dojdzie do tej walki - czeka trudna przeprawa.

Co ciekawe Mariusz Wach również jest bliski ogłoszenia kolejnego pojedynku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.