Boks. Adamek vs Miller, czyli jak oszukać czas

Zegara biologicznego nie da się zatrzymać, ale można go trochę oszukać. Doświadczenie, spryt, ekonomizacja wysiłku i perfekcyjne przygotowanie ma stać po stronie 42-letniego Tomasza Admaka w starciu z młodszym o 12 lat Jarrellem Millerem. - On dobrze opanował umiejętność rozkładania sił - zapewnia nas trener Polaka od przygotowania fizycznego. Walka z soboty na niedzielę w Chicago.

Po czterdziestce życie sportowca robi się jeszcze trudniejsze. Przynajmniej w teorii. Poziom testosteronu zaczyna maleć o mniej więcej 1 proc. z każdym rokiem, co przekłada się m.in. na spadek energii i ubytek masy mięśniowej. Opracowania dotyczące wydolności tlenowej organizmu są jeszcze smutniejsze. Po 25 roku życia z każdą dekadą spada ona aż o 10 proc. Zdolność wysiłkową 30 i 40 latka łatwo zatem porównać. Do tego dochodzą jeszcze m.in. sprawy związane z możliwym ubytkiem masy kostnej czy wchłanianiem związków odżywczych i inną pracą mięśnia sercowego. Pytanie jak 42-letni Adamek chce oszukać czas w zaplanowanej na 36 minut walce z młodszym o 12 lat Jarrellem Millerem wydaje się zasadne.

Wytrzymałość? A może ekonomia wysiłku

- Podziwiam go. W organizmie 42-latka znacznie wolniej przebiega regeneracja organizmu. Te 12 rund może być wyzwaniem. Przerwy między rundami są jednakowe, nikt nie wydłuża ich dla pięściarzy starszych. Tymczasem im te 60 sekund w pewnym momencie nie może wystarczyć – mówi Sport.pl Jan Chmura, profesor nauk o kulturze fizycznej, specjalizujący się w fizjologii.

Jego zdaniem kluczowa dla najbliższej walki Adamka może być właśnie sprawa wspomnianej regeneracji i wytrzymałości, ale też doświadczenia pięściarza. To dzięki niemu Polak stara się „oszukiwać” czas.

- Doświadczenie pomaga mu ekonomizować wysiłek. Po tylu latach na ringu on dość dobrze opanował umiejętność rozkładania sił. Wartością doświadczonych sportowców jest właśnie wiedza o odpowiednim zużywaniu rezerw energetycznych. Ich niewykorzystywanie ponad potrzeby. To świetnie widać podczas treningów z młodszymi zawodnikami, z którymi Tomek ćwiczy.  On nadrabia swoim sprytem – obrazuje nam Jakub Chycki, trener przygotowania fizycznego, który Adamka do walki szykuje już po raz czwarty.

Perfekcyjne przygotowanie

- Rzeczą najważniejszą dla Adamka jest perfekcyjne przygotowanie, właśnie pod względem kondycyjnym, wytrzymałościowym siłowym i szybkościowym – powtarza prof. Chmura.

- To jest najlepszy Adamek jakiego trenowałem – zapewnia o wykonaniu tego planu Chycki, chociaż do powtarzanych przez „Górala” zdań, że czuję się i funkcjonuje jak 25-latak podchodzi merytorycznie.

- Nie żyjemy złudzeniami. Tomek nie ma szybkości 25 latka, chociaż niektóre jego parametry fizyczne rzeczywiście od tego wieku nie odbiegają. Teraz to jest jednak inny człowiek. Taki, który więcej waży, którego układ nerwowy już swoje przeszedł – podkreśla.

To jednak właśnie szybkość, zwrotność i nieuchwytność mają być atutami Adamka w walce z Millerem. Tym bardziej, ze rywal jest większy i cięższy. Mierzący 193 centymetry i ważący około 130 kilogramów Amerykanin w ringu nie jest jednak stojącym posągiem. Wprost przeciwnie. Jak na jego gabaryty prezentuje zaskakującą zwinność i ma łatwość wyprowadzania serii ciosów. Ma też znakomity bilans. Nie przegrał żadnej z 22 walk, zapisując w swoim rekordzie jeden  remis. Osiemnaście jego pojedynków zakończyło się przed czasem. W pokonanym polu zostawiał ostatnio m.in Johanna Duhaupasa czy też Geralda Washingtona oraz Mariusza Wacha, pięściarzy od siebie sporo starszych i w większości bardziej doświadczonych.

Niuanse Currena

Aby wyrównać biologiczne szanse obu panów prof. Chmura sugeruje, że przed taką walką, trzeba też zapewnić Adamkowi idealne wspomaganie energetyczne i elektrolitowe. Wydobyć rezerwy tkwiące w organizmie, które często są niewiadomą.

- Z wiekiem metabolizm komórkowy się spowalnia. Inne są możliwości mięśnia sercowego, mięśni szkieletowych czy płuc, chociaż to też kwestie indywidualne. Ważne by nie doprowadzać organizmu do stanów przeciążeniowych i trenować adekwatnie do wieku – dodaje. 

Chycki zdaje sobie sprawę z procesu starzenia -  sztywnienia tkanek i mięśni, ale uważa, że jego podopieczny przez szereg ćwiczeń dba, by jego ciało było jak najbardziej elastyczne, co zwiększa ogólną wydolność. Zapewnia też, że Adamek z walki na walkę jest mądrzejszym pięściarzem, bo cały czas się czegoś uczy. 

- Technicznie jest ukształtowanym zawodnikiem, choć niuanse, które wprowadza trener Gus Curren mają przełożenie na to, co dzieje się w ringu. Czasem subtelności w ustawieniu, poruszaniu się warunkują przebieg walki, a Tomek na te rzeczy jest bardzo wrażliwy. Słucha i wprowadza do działania to co mówi trener, więc widzimy też zmianę jego stylu bokserskiego – wyjaśnia Chycki. 

Stawka walki, która w nocy z soboty na niedzielę odbędzie się w Chicago będzie duża. Jej zwycięzca dostanie możliwość starcia o regularny pas mistrza świata federacji WBA. Przed Adamkiem mogą być zatem kolejne wyzwania.

- Trzymam za niego kciuki. Skoro ja niedawno przebiegłem maraton w 3 godziny i 22 minuty, to znaczy, że ten wiek tak do końca marzeń i możliwości nam nie odbiera – kończy 70-letni profesor Chmura, szykujący się właśnie do przebiegnięcia 42 kilometrów w Atenach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.