Zimnoch to pięściarz wagi ciężkiej, który ma na swoim koncie dwadzieścia dwa zwycięstwa, remis i dwie porażki. Jeszcze we wrześniu zapowiadał, że chce zostać pierwszym polskim mistrzem świata w wadze ciężkiej. Jego ambitne plany pokrzyżowała jednak dotkliwa przegrana z Amerykaninem Joey`em Abellem. 34-latek został znokautowany w walce wieczoru na gali boksu w Radomiu już w trzeciej rundzie. Teraz zamierza spróbować sił w MMA.
- Wszystko wskazuje, że zamienię ring na klatkę. Od miesiąca trenuję dużo zapasów. Ćwiczę sześć razy w tygodniu, na zmianę boks i zapasy. Żeby odnieść sukces w MMA będę musiał także zacząć trenować parter, dlatego w niedalekiej przyszłości spróbuję pewnie także bjj [brazylijskie jiu-jitsu] - powiedział Zimnoch w rozmowie ze Sport.pl.
Promotorem bokserskim pięściarza jest Tomasz Babiloński, który kilka miesięcy temu zaczął organizować także gale MMA.
- Wszystko wskazuje, że jeśli będę walczył w MMA to wiosną na gali ”Babilon MMA”. Nie bójcie się o moją formę. Profesjonalne treningi zapaśnicze zacząłem niedawno, ale prawie całe dzieciństwo uprawiałem MMA ze swoimi braćmi. Zaczynało się od zabawy, a kończyło na mocnych sparingach, więc jakąś wprawę mam - deklaruje Zimnoch.
- Czy kończę z boksem? Jest za wcześnie na takie deklaracje, ale teraz skupiam się na wszechstylowej walce wręcz - zakończył pięściarz.