Wstępne zainteresowanie pojedynkiem Andzreja Gołoty z Chrisem Byrdem o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji IBF (17 kwietnia w nowojorskiej Madison Square Garden) wyraziły Polsat, TVP i Canal+. Ale propozycja menedżera polskiego boksera Ziggy'ego Rozalskiego wprawia w osłupienie.
- Potwierdzam, że Ziggy Rozalski rzucił kwotę 200 tys. dol. Pokazanie tej walki za takie pieniądze raczej nie wchodzi w grę - ocenia Janusz Basałaj, szef sportu w TVP. Dlaczego Rozalski chce tak dużo? - Nie wiem, ma widocznie bujną wyobraźnię - dodaje Basałaj. TVP na razie się jednak nie wycofuje, choć nie chce zdradzić, jaka kwota byłaby do zaakceptowania. Poniżej 50 tys. dolarów? - Być może - kończy Basałaj. TVP nie jest bez szans. W październiku 2000 r. rzutem na taśmę wygrała z Polsatem rywalizację o prawo do pokazania pojedynku Gołota - Tyson (przebiła ofertę o blisko 100 tys. dol).
Rozalski chce, by walkę pokazał Polsat - zawsze podkreślał przywiązanie do tej stacji. M.in. z tego powodu nie odbył się w maju 2003 r. pojedynek Gołota - Saleta. Polsatowi nie udało się wówczas znaleźć sponsorów, ale gotowość do wyłożenia pieniędzy na transmisję deklarował TVN. - Nie zdecydowaliśmy się na współpracę z tą stacją, bo z Polsatem zarobiliśmy już wcześniej trochę pieniędzy i chcieliśmy być lojalni - tłumaczył Rozalski. Skąd ta lojalność? Polsat wyciągnął pomocną dłoń do Gołoty i Rozalskiego po porażce z Lennoksem Lewisem w walce o tytuł mistrza świata w 1997 r. Polak został wówczas znokautowany w 95. sekundzie. Polsat transmitował później walki, które Gołota stoczył w Polsce z mniej prestiżowymi rywalami: w październiku 1998 roku z Timem Witherspoonem (10 mln telewidzów) oraz z Jesse Fergusonem w lutym 1999 roku (6,4 mln widzów). Teraz Rozalski chce się odwdzięczyć. Mówi wprost: - Daję pierwszeństwo Polsatowi.
- Jesteśmy bardzo zainteresowani, ale obecna oferta menedżera Gołoty jest nie do przyjęcia. Za 200 tys. mamy czteroletnie prawa do ligi holenderskiej - mówi nasz informator z Polsatu. - W dodatku nie wiadomo, co się w Madison Square Garden stanie. Walka może trwać 5, 10 czy 12 rund, ale równie dobrze 15 sekund. Pora też jest fatalna [pojedynek będzie w środku nocy czasu polskiego - red.].
Jak się dowiedzieliśmy, wysokość umowy będzie negocjował osobiście prezes Polsatu Zygmunt Solorz, ale nie z Rozalskim, tylko z promotorem obu bokserów Donem Kingiem.
Walką był też zainteresowany Canal+, spodziewał się jednak dziesięciokrotnie mniejszej kwoty za prawo do transmisji.
200 tys. to dużo? Moim zdaniem nie, bo podczas gali bokserskiej 17 kwietnia telewizja ma oprócz pojedynku Gołoty cztery-pięć walk o mistrzostwo świata. To jest wielki show. Sam pojedynek Andrzeja z Byrdem będzie trwał wiele rund. Bird jest taki, że nie nokautuje, a sam ucieka przed nokautem, dopóki ma siłę.
Nie podaliśmy jednak ceny. Rozmawiałem z panem Kmitą [szef sportu w Polsacie - red.] i czekam teraz, aż oddzwoni. Polsat jest naszym priorytetem, po angielsku to mówi się, że ma u nas first and last option. Kiedy Gołota był na deskach po przegranej z Lennoksem, oni podali nam rękę i zorganizowali walki w Polsce. Dzięki Polsatowi te walki pokazywała nawet amerykańska ESPN. Zygmunt Solorz wyłożył na to mnóstwo pieniędzy. Odtąd są naszymi przyjaciółmi.