Wiadomo było, że Australijczyk nie powinien "Hayemakerowi" postawić bardzo wysoko poprzeczki, ale spodziewano się, że kilka rund przetrwa. Wszystko skończyło się jednak już w pierwszej odsłonie!
W pierwszej akcji lewy-prawy Anglik chybił. Za drugim razem trafił w gardę, ale za moment przycelował już prawym podbródkiem oraz lewym sierpem. De Mori przyjął te ciosy bez zmrużenia oka. Zapędzony do narożnika wyprowadził lewy prosty... To był początek końca. Haye przepuścił ten lewy, po odchyleniu tułowia huknął kontrą z prawej ręki i na dobrą sprawę już było po wszystkim. Zanim jednak Australijczyk osunął się na matę, David złapał go jeszcze "w locie" lewym i prawym sierpem. Ciężki nokaut i efektowny come back! Kto następny?
Kamil Syprzak relacjonuje mistrzostwa Europy na Snapchacie Sport.pl!