Boks. Namawiają Floyda do zejścia z ringu

Fenomen boksu Floyd Mayweather Jr zastanawia się, czy wciąż bić się w ringu, kilku znanych pięściarzy też ma co do tego wątpliwości, a nawet ma je jego ojciec i trener. Ale jak tu zrezygnować, gdy za jeden pojedynek zarabia się minimum 35 mln dol.

Pytania, czy 37-letni Mayweather Jr jest wciąż najlepszym pięściarzem bez względu na wagę, pojawiły się po zaskakująco wyrównanej walce z Argentyńczykiem Marcosem Maidaną, skazywanym na lanie, upokorzenie, albo jedno i drugie. W Las Vegas Amerykanin wygrał na punkty, ale uginał się pod chaotycznymi, nieczystymi, spadającymi na niego jak rzęsisty deszcz ciosami rywala. Gdyby 30-letni Maidana był precyzyjniejszy (tylko 26 proc. uderzeń dochodziło celu z 858 wyprowadzonych), gdyby był mniej przewidywalny niż rozkład pociągów, Mayweather - mimo kunsztu obronnego - mógłby nie dotrwać do ostatniego gongu. Ale, jak w każdej z 46 wygranych walk, znalazł drogę do zwycięstwa, choć złapał rytm dopiero w drugiej połowie pojedynku. - Nie chcę oglądać syna tak bitego - powiedział ojciec i trener pięściarza Floyd Mayweather Sr.

Syn uznał na własny użytek, że stał się ofiarą ringowego "paragrafu 22": gdyby pokonał Maidanę zdecydowanie jak jesienią Saula Alvareza, kibice uznaliby pojedynek za nudny, gdyby wdał się w bijatykę, pytaliby się: Jezu, co się dzieje z tym Floydem? Więc jechał jak toyota prius z hybrydowym napędem, trochę nużącej szermierki w defensywie i trochę bójki w tawernie, to ostatnie na wyraźne życzenie Argentyńczyka.

Chris Byrd, były mistrz świata wagi ciężkiej, uważa, że Floyd powinien zakończyć karierę teraz, kiedy jest na szczycie. Tak jak Lennox Lewis, król wszech-wag po ciężkiej, acz zwycięskiej przeprawie z Witalijem Kliczką. Byrd, który w czasach, gdy boksował, był wzorem ringowej inteligencji - nie mogło być inaczej, jako kieszonkowy zawodnik często ledwo dostawał rywalom do nosa - wskazuje na ważną rzecz. W lżejszych kategoriach pięściarzy mistrzów około czterdziestoletnich jest niewielu - Mayweather Jr, Juan Manuel Marquez, Omar Narvaez to przypadki rzadkie niczym rarogi. Powodem jest spadek w tym wieku kluczowej cechy - szybkości. Im wyższa kategoria, tym ma ona mniejszy udział w końcowym wyniku, tym częściej jej utratę muszą rekompensować inne talenty pięściarza czy umiejętności nabyte wraz z doświadczeniem.

Mayweather, choć przed walką z Maidaną miał wątpliwości, jak długo zostanie na ringu, zbyt dużo na nim zarabia, aby ustąpić. Do końca umowy z telewizją Showtime zostały trzy pojedynki z sześciu, w dziewięciu ostatnich nie zarobił mniej niż 25 mln dol.

Najbliższy odbędzie się we wrześniu, prawdopodobnie rewanżowy megahit z Maidaną. Potem zapewne następny przebój - 27-letni Brytyjczyk Amir Khan, który we wrześniu walczyć nie chce, gdyż jako muzułmanin nie ma zamiaru złamać ramadanu i przygotowywać się do najważniejszej próby w karierze w czasie świąt. Khan - właśnie zadebiutował w wadze półśredniej, deklasując Luisa Colazzę - byłby najgroźniejszy dla Mayweathera właśnie ze względu na szybkość. Jest pod tym względem królem, co było widać już na igrzyskach w Atenach w 2004 r., gdzie jako nastolatek dał się pokonać dopiero w finale przez fenomenalnego Kubańczyka Mario Kandelakiego. Dociągnąć do rekordowej serii Rocky'ego Marciano 50 zwycięstw, Mayweatherowi będzie piekielnie ciężko.

Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.