Boks. Wach po walce z Kliczką: Przepraszam kibiców, zawiodłem

- Chcę przeprosić wszystkich kibiców, zawiodłem. Miałem szansę na zwycięstwo, ale zabrakło mi czasu - powiedział po walce z Władimirem Kliczką w Hamburgu Mariusz Wach. Polski pięściarz przegrał pojedynek z mistrzem świata i posiadaczem pasów czterech federacji jednogłośnie na punkty, ale pokazał się z bardzo dobrej strony

Czytaj relację z walki Wacha i Kliczki

- Łatwo prezentować się z Kliczką na konferencjach, ale stanąć z nim w ringu to co innego. Trudno przetrwać z nim 12 rund. Pokazałem trochę serca. Chciałem jednak przeprosić kibiców, zawiodłem - powiedział Wach w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Mateuszem Borkiem.

- Słaby początek? Jego ciosy naprawdę mają siłę. Nie można z nim iść na wymiany, bo źle by się to skończyło - kontynuował pięściarz.

O zaskakujących wydarzeniach z końcówki piątej rundy, kiedy rzucił Kliczkę na liny i sprezentował mu serię silnych ciosów, powiedział: - Zabrakło mi czasu. Jeszcze jest dużo pracy przede mną. Wiem, że będę musiał poczekać rok, dwa na następną taką okazję. Chciałbym pokazać się wtedy z jeszcze lepszej strony.

Przyznał też, że w ringu bał się tylko jednego. - Nie miałem momentu, że chciałem się poddać, ani przez sekundę nie przyszła mi taka myśl, bałem się, żeby mój trener nie przerwał pojedynku, chciałem walczyć, choć kilka ciosów mocno poczułem.

Polak przegrał jednogłośnie (dwóch sędziów punktowało 120:107, jeden że 119:109) i była to jego pierwsza porażka w zawodowym ringu.

Kliczko po walce: Wach ma przed sobą wielką przyszłość

Czy Wach dostanie jeszcze szansę walki o mistrzostwo świata?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.