W piątek odbyła się ceremonia ważenia zawodników przed sobotnią galą w Hamburgu. Pretendent do tytułów mistrzowskich Mariusz Wach (27-0, 15 KO) waży 113,8 kilograma, natomiast mistrz Władimir Kliczko (58-3, 50) równe 112,0 kilogramów. Później obaj pięściarze stoczyli pierwszy pojedynek - na spojrzenia. Poniżej wideo.
- Jeśli nie teraz, to kiedy będzie odpowiedni czas na walkę o mistrzostwo świata? Czuję się na siłach, a te 27 stoczonych walk pokazuje, że doświadczenie na ringu mam spore. Wszystkie pojedynki wygrałem, więc nie ma na co czekać - mówił polski bokser jeszcze przed wyjazdem do Niemiec, podczas ostatniego spotkania z dziennikarzami w Dzierżoniowie, gdzie przygotowywał się do walki. - Każdy pięściarz ma słabości, Władimir Kliczko także. Ci, którzy wcześniej z nim walczyli, wiedzieli o tym, ale nie mogli znaleźć sposobu na wykorzystanie tych słabości. Ten, któremu się to uda, wygra. Wielu zawodników przegrywało już przed walką, bo nie byli pewni swego, a ja jestem pewien wszystkiego, co mówię i robię w ringu - podkreślił.
- Wygrana Mariusza to marzenie ściętej głowy, choć na dobry cios nie ma cwaniaka, każdego można trafić - mówi były mistrz świata kategorii półciężkiej Dariusz Michalczewski. - Wszyscy chcielibyśmy, żeby Mariusz wygrał, ale na razie są to tylko marzenia. Pamiętajmy o jednej rzeczy - on tak naprawdę nie walczył z nikim liczącym się w kategorii ciężkiej, a teraz stanie do rywalizacji z najlepszym z najlepszych, posiadaczem czterech mistrzowskich pasów. Myślę, że poprzez pryzmat warunków fizycznych patrzymy na tę walkę troszkę zbyt optymistycznie - twierdzi Janusz Pindera.
Transmisja walki odbędzie się w systemie pay-per-view. Relacja na żywo w Sport.pl od 23.
Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?