Amerykański bokser Timothy Bradley po bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziów wygrał 10 czerwca na punkty z "Pacmanem". Zdaniem większości obserwatorów był to werdykt krzywdzący zawodnika z Filipin. Do takiej opinii przychyliła się federacja WBO, która organizowała walkę.
Przedstawiciele WBO spotkali się z pięcioma międzynarodowymi sędziami, z którymi obejrzeli zapis wideo pojedynku. Cała piątka przyznała, że na punkty zdecydowanie powinien zwyciężyć Pacquiao. Federacja nie ma jednak prawa do zmiany pierwotnego werdyktu.
Zdaniem promotora Filipińczyka Boba Aruma, jego zawodnik chciałby stoczyć rewanżową walkę, w której mógłby odzyskać utracony pas. Takim rozwiązaniem jest także zainteresowana federacja.