Boks. Władimir Kliczko: W rewanżach zawsze wypadam lepiej

7 lipca na 32-stadionie Stade de Suisse w Bernie Władimir Kliczko bronić będzie tytułów federacji IBF, IBO, WBA i WBO w wadze ciężkiej przed Tonym Thompsonem. Ukraiński mistrz świata zapowiada, że czeka go niełatwa przeprawa, gdyż przeciwnik świetnie zna jego dobre i złe strony. Jako dobrą przesłankę podaje za to fakt, że w rewanżowych pojedynkach zawsze prezentuje się lepiej.

- Dotychczas w pojedynkach rewanżowych walczyłem lepiej niż w pierwszych starciach. Aby tradycji stało się zadość, nie mogę pozwolić sobie na dekoncentrację. Thompson wielokrotnie pomagał mi jako sparingpartner i doskonale zna mój styl walki. Nasz pierwszy oficjalny pojedynek był jednym z najtrudniejszych w mojej karierze, dlatego w rewanżowe starcie będę musiał włożyć maksimum wysiłku - mówi 36-letni "Dr Stalowy Młot".

Na zawodowym ringu rewanżowe walki Kliczko toczył z trzema przeciwnikami i rzeczywiście każdy z drugich pojedynków kończył się dla niego lepiej. Starcie z Chrisem Byrdem w 2000 roku Ukrainiec wygrał na punkty, a 6 lat później przez techniczny nokaut w 7. rundzie. Przegraną z Lamonem Brewsterem (TKO, 5. runda) z 2004 roku powetował sobie po trzech latach (rywal nie wyszedł do 7. rundy), a ciężką przeprawę z Samuelem Peterem (w 2005 roku Kliczko wygrał na punkty, ale podczas walki padał na deski) poprawił w 2010 roku nokautem w 10. odsłonie.

Pierwsze starcie Kliczki z Thompsonem odbyło się w lipcu 2008 roku w Hamburgu. Ukrainiec zwyciężył przez KO w 11. rundzie.

Więcej o boksie na Bokser.org?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.