- Było oczywiste, że początek walki będzie należał do Proksy. Naszym celem było pokazać atuty w późniejszych rundach i wygrać ten pojedynek. - mówił "Huragan". - W drugiej rundzie pojawiło się jednak rozcięcie. Próbowałem jeszcze podjąć walkę, ale nie widziałem już skąd dochodzą do mnie pięści Proksy. Jestem bardzo rozczarowany.
Wątpliwości co do słuszności decyzji o przedwczesnym zakończeniu boju nie miał też trener niemieckiego boksera Karsten Roewer.
- Krew zalewała już oczy Sebastiana, on już nic nie widział. Kontynuowanie walki byłoby w tej sytuacji niebezpieczne - wyjaśnił szkoleniowiec byłego mistrza świata.
Wszystko o boksie na Ringpolska.pl ?