29-latek z Dębicy jest coraz popularniejszy na amerykańskim rynku bokserskim, na którym jest obecny od siedmiu lat. Od 1991 roku mieszka w New Jersey, gdzie przygotowuje się do kolejnych walk. "Wściekły Byk" wzbudził uznanie amerykańskich ekspertów po pokonaniu w marcu tego roku byłego mistrza świata Yuriego Foremana. Polak pokonał Izraelczyka przez nokaut w szóstej rundzie i w wadze junior średniej jest obecnie szóstym pięściarzem na świecie. Jego karierę wyhamował nieco remis z Delvinem Rodriguezem. Walka odbyła się 15 lipca na gali w Nowym Jorku i była transmitowana na żywo przez największą telewizję sportową w USA - ESPN.
Mimo młodego wieku (23 lata) urodzony w Radomiu pięściarz ma już na swoim koncie dwa pasy. W kwietniu 2010 pokonał przez nokaut techniczny w czwartej rundzie Rogera Cantrella, dzięki czemu zdobył tytuł młodzieżowego mistrza świata organizacji WBC w wadze półciężkiej. W maju tego roku wywalczył wakatujący pas WBO NABO (mistrzostwo Ameryki Płn.) nokautując w siódmej rundzie Anthony'ego Russella.
28-letni Włoszczowianin zaczynał jako judoka, lecz w wieku dziesięciu lat przerzucił się na boks. Zdobywał wiele tytułów mistrza Polski w pięściarstwie amatorskim, a w 2006 roku pod okiem Fiodora Łapina rozpoczął karierę zawodową. Niepokonany w kategorii junior średniej, posiada już pasy młodzieżowego mistrza świata federacji WBC oraz seniorskie w federacjach IBC i WBC Baltic. Ten ostatni zdobył w październiku 2010, pokonując w Legionowie, jednogłośnie na punkty meksykańskiego boksera Jose Luis Cruza. 25 czerwca na gali w Rzeszowie już w pierwszej rundzie rozprawił się z kolei z doświadczonym Mamadou Thiamem - byłym mistrzem Europy wagi junior średniej i pretendentem do tytułów światowych.
"Cygan" z Rzeszowa zanim rozpoczął profesjonalną karierę bokserską, spędził rok w więzieniu za pobicie. Teraz jest jednym z najbardziej obiecujących polskich pięściarzy w wadze półciężkiej, a po pokonaniu Lolengi Mocka, stał się kandydatem do walk o pasy najważniejszych federacji. Ma już na swoim koncie pasy WBF i IBC, jednak teraz 30-latek może zmierzyć z największymi w swojej wadze - Szumenowem, Cleverly'm lub Cloudem.
24-letni pięściarz pochodzący z Iwanisk, posiada już pasy - młodzieżowy WBC oraz IBO Inter-Continental, mimo to wciąż jest głodny kolejnych zwycięstw. Jest obecnie piętnastym bokserem na świecie w wadze junior ciężkiej i już wkrótce może dostać szansę walki o wyższe cele. Jego ostatnią "ofiarą" został Arturs Kulikauskis, który nigdy wcześniej nie przegrał przed czasem. "Master" wygrał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie, wyraźnie górując nad Łotyszem. Promotor Polaka zapowiada, że na jesieni Masternak ma stanąć przed dużo poważniejszym testem, walcząc z dużo trudniejszym przeciwnikiem.
"Szpila" ostatnie 18 miesięcy spędził w więzieniu, odsiadując wyrok za udział w bójce. Brak kontaktu z salą treningową sprawił, że przytył z 95 do 125 kg. Część ekspertów uważa 22-latka z Wieliczki za największy polski talent bokserski w wagach ciężkich od czasów Andrzeja Gołoty. W ostatnią sobotę Szpilka wrócił na ring i w pół minuty ciężko znokautował niezwyciężonego dotąd Ramiza Hadziaganovica. 29 lipca Polak wystąpi na gali w amerykańskim Uncasville, gdzie z pewnością jego rywalem będzie już bardziej wymagający przeciwnik.
"Wiking", a wcześniej "Polski Olbrzym" jest kolejnym bardzo utalentowanym "ciężkim", który ma szansę zrobić karierę za oceanem. Coraz bardziej doceniany w USA, gdzie stoczył już dwa pojedynki - ostatni o pas WBC Baltic. Polak pewnie pokonał w lutym Jonathana Hagglera, nokautując go już w trzeciej rundzie. 29 lipca Wacha czeka jednak bardzo ciężkie wyzwanie - w New Haven zmierzy się bowiem z pogromcą Mike'a Tysona - Irlandczykiem Kevinem McBride'm.
Mistrz Polski wagi ciężkiej oraz młodzieżowy mistrza świata WBC ma dopiero 23 lata, a w światowych rankingach ma już coraz lepszą pozycję. Swoją ostatnią walkę w sobotę, również zakończył w pierwszej rundzie, jednak rywal nie był zbyt wymagający. 48-letni niemiecki "ciężki" Andreas Sidon mógłby być ojcem Polaka i miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie miał już tylko takich rywali jak na gali w Chicago. Po 8-rundowym pojedynku w styczniu 2010 wygrał wówczas jednogłośnie na punkty z Harveyem Jollym.