Boks. Witalij Kliczko o wolontariacie na Euro: Każdy znajdzie dla siebie miejsce

Witalij Kliczko, mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej oraz idol milionów Ukraińców, zachęca swoich rodaków wzięcia udziału w wolontariacie podczas Euro 2012. 39-letni pięściarz uważa, że dobrowolna pomoc przy organizacji turnieju to unikalna okazja, aby znacząco poprawić wizerunek państwa naszych wschodnich sąsiadów w Europie.

- Jeśli ja miałbym zostać wolontariuszem podczas Euro, to wybrałbym dla siebie organizację ruchu drogowego, a więc dziedzinę, która podczas imprezy dużego formatu powinna działać w sposób skuteczny. W projekcie wolontariatu jest do wyboru łącznie dwadzieścia rodzajów działalności, dlatego każdy chętny znajdzie dla siebie miejsce, aby popracować na dobry wizerunek kraju - przekonuje Kliczko, który 10 września we Wrocławiu zmierzy się z Tomaszem Adamkiem, a więc przedstawicielem kraju, który wspólnie z Ukrainą zorganizuje przyszłoroczne mistrzostwa Europy.

Jako wzór Kliczko stawia Niemców, którzy w 2006 roku pracowali przy organizacji piłkarskich mistrzostw świata. Ukraiński bokser, który podobnie jak jego młodszy brat Władimir pełni funkcję ukraińskiego ambasadora Euro 2012, zdradził, że dobra praca wolontariuszy podczas światowego czempionatu pomogła również jemu.

- Mnie samego najbardziej zadziwiła praca wolontariuszy podczas mistrzostw świata w 2006 roku, kiedy to służby pomocnicze działały bardzo skutecznie, a w koniecznych przypadkach nie bały się zwracać o pomoc do miejscowych władz lub policji. Mnie dla przykładu zdarzyła się sytuacja, że byłem spóźniony na mecz i, co gorsza, podjechałem do niewłaściwego wejścia. Aby dostać się na trybuny, musiałbym obejść praktycznie cały stadion. Zwróciłem się więc o pomoc do wolontariusza. Za kilka minut podjechali do mnie policjanci i otworzyli specjalne wejście na stadion. Wątpię, abym bez ich pomocy mógł obejrzeć mecz. Rozdając autografy, droga do VIP-owskiego wejścia zajęła by mi pewnie godzinę - opowiada Kliczko.

Więcej w serwisie www.bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA