- Kiedy ja dostałem ofertę walki z nim to rzuciłem wszystko i powiedziałem "zgadzam się". Trzy dni później jego ludzie do mnie zadzwonili i zaproponowali walkę w limicie 165 funtów, zamiast 160 tak jak ustalaliśmy na początku. Na to też zgodziłem się bez kręcenia nosem - relacjonuje mieszkający od lat za Oceanem polski "Wściekły Byk".
- Nie wierzę w jego chorobę, myślę że on po prostu ma problemy z wagą. On zdaje sobie sprawę, że to byłaby dla niego trudna walka. Uważam, że Chavez boi się przegranej, bo wie, że wychodząc ze mną do ringu trzeba być w swojej najlepszej dyspozycji . On ewidentnie nie był w dobrej formie - mówi notowany wysoko w światowych rankingach Paweł Wolak, który na sobotniej gali w Anaheim zmierzy się teraz z innym Meksykaninem Jose Pinzonem (18-1-1, 12 KO).
- Chavez może sobie pozwolić na dużo więcej niż ja, ale w końcu go dopadnę. To jaki jestem twardy zobaczycie w mojej sobotniej walce. To będzie pojedynek pełen akcji - zakończył Polak.
Więcej o boksie na Ringpolska.pl ?