Dariusz Snarski: Po walce z Cieślakiem zrobiłem sobie dwa tygodnie przerwy, jednak powiem szczerze - wtedy byłem tak dobrze przygotowany i w tak dobrej formie, że teraz praktycznie tylko kontynuuję tamte przygotowania, zresztą moje wytrenowanie wyraźnie wydać było w "przegranej" walce. Będziemy pracować przede wszystkim nad taktyką i drobnymi poprawkami, głównie nad lewym prostym, którego brakowało mi w pierwszym pojedynku, ale również dynamiką i przygotowaniem siłowym.
DS: Tak, sparingpartnerów będę miał naprawdę niezłych. Będzie to nasz brązowy medalista Mistrzostw Europy młodzieżowców, bardzo utalentowany chłopak, który również występuje na tej gali Kamil Łaszczyk, będzie też Bartłomiej Wańczyk i jeszcze jeden bardzo dobry sparingpartner. Ogółem ta trójka ma mi pomóc w sesjach sparingowych z czego jestem bardzo zadowolony.
DS: Obsada gali będzie bardzo ciekawa. W pierwszej zawodowej walce zadebiutuje Chawazi Chacygow, czyli były Mistrz Europy wagi koguciej seniorów, następnie bardzo ciekawy debiut właśnie naszego utalentowanego Kamila Łaszczyka. Kolejne pojedynki to walka Roberta Świeżbińskiego oraz Krzysia Zimnocha, którzy pochodzą z Białegostoku. Przed starciami zawodowymi kibice będą mieli okazję zobaczyć zawodników, którzy są wspierani przez fundację Darka Michalczewskiego oraz walkę Korzenieckiej z Mistrzynią Białorusi, także zdecydowanie będzie na co popatrzeć. Jest też propozycja by na naszej gali zaboksował znany polski ciężki, ale jako, że nic nie jest dograne, nie mogę póki co o tym mówić.
DS: Dokładnie, ten dystans to duży plus, bo "dwunastki" już boksowałem, a Cieślak nie ma czym uderzyć, zatem taktyka będzie prosta, cisnąć, ciągły pressing - jednak z głową. Nie będę się podpalał, niepotrzebnie wchodził w półdystans, ale gdy Cieślak będzie chciał walczyć otwarcie zapewniam, że wyjdzie na tym niekorzystnie. Teraz przynajmniej nie muszę się obawiać o sędziowanie, będzie sędzia z Belgii, Anglii także tutaj będę boksował ze spokojną głową o wynik jeśli walka pójdzie na punkty.
DS: Tak, przecież ile można boksować? (śmiech) Zamówiłem już tort, przyjedzie wielu moich znajomych, będzie Michał Milowicz, który mi zaśpiewa, będzie Darek Michalczewski, piłkarze - między innymi Tomek Frankowski, zatem będzie wielu znakomitych gości i będzie to miłe zakończenie kariery.
DS: Cuda się zdarzają, na przykład ten nad Wisłą, jednak tu w Białymstoku cudu nie będzie. (śmiech)
DS: Na razie powiem tak, cieszę się, że zdrowie dopisuje, a ja trenując ten sport nie odniosłem poważniejszych kontuzji. Fakt, że z pewnością patrząc na chłopaków wchodzących do ringu będzie mnie tam ciągnęło, jednak kiedyś trzeba odejść. Teraz jestem biznesmenem, otwieramy duży klub bilardowy, tak jak już opowiadałem wcześniej, organizujemy gale, także mimo że jakiś etap w życiu się kończy, to nowy się zaczyna i na brak zajęć narzekać nie mogę.
DS: Dziękuję również i pozdrawiam kibiców.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?