Boks. Roach nie wierzy w niewinność Margarito

Wielu pięściarzy i ekspertów zastanawia się, czy Antonio Margarito (38-6, 27 KO) mógł nie zdawać sobie sprawy z faktu, że trener wzmacnia plastry jego rękawic specjalnymi substancjami, które twardnieją w trakcie walki. Meksykanin został przyłapany w styczniu 2009 roku przed pojedynkiem z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO).

Najbliższy przeciwnik "Tornada z Tijuany", Manny Pacquiao (51-3-2, 38 KO), nie ma żadnych wątpliwości co do winy Margarito. Z teorią Filipińczyka zgadza się Freddie Roach. Szkoleniowiec przestudiował dokładnie ostatnie walki Meksykanina i zauważył, że tylko w niektórych pojedynkach sprawia on wrażenie punchera.

- Na miłość boską, jak można nie wiedzieć, że ma się w rękawicy kamień?! W walkach z Danielem Santosem i Paulem Williamsem Margarito nie wyglądał na tak silnego. Z kolei gdy był w ringu z Kermitem Cintronem i Miguelem Cotto, nagle stawał się potężny. Jaka jest pierwsza czynność, jakiej po ostatnim gongu poddaje się zawodnik? Zdejmuje rękawice. Margarito miał je na sobie przez cały czas. Mam na myśli drugą walkę z Cintronem - powiedział Roach.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA