Boks. Pogromca Rocky'ego wraca na ring

- Czuję, że mogę jeszcze wiele wnieść do boksu, nadszedł mój czas! Spójrzcie na wagę ciężką, nie ma teraz w niej żadnego rozpoznawalnego Amerykanina - mówi były czempion kategorii półciężkiej Antonio Tarver przed swoim, zaplanowanym na 15 października, debiutem w "królewskiej" dywizji.

Blisko 42-letni "Magik" co prawda święcił już sukcesy jako mistrz wszechwag, jednak tylko na kinowym ekranie, gdy w filmie "Rocky VI" wcielał się w rolę niepokonanego Masona Dixona - rywala tytułowego Rocky'ego Balboy (wygrał z nim na punkty).

W pierwszej realnej walce w kategorii ciężkiej przeciwnikiem Tavera będzie Nagy Aguilera, który w grudniu ubiegłego roku sprawił sporą niespodziankę, nokautując w pierwszej rundzie byłego mistrza świata Olega Maskajewa.

- Widziałem go w akcji, ma czym uderzyć, będę się starał unikać jego ciosów, ale nie zamierzam uciekać. Mam nadzieję, że walka potoczy się pod moje dyktando. Będę kontrolował tempo i panował w ringu, on szybko poczuje moją siłę - zapowiada Tarver, dodając: - Waga ciężka to dla mnie duże wyzwanie, ale ja szukam takich wyzwań. Lubię wyznaczać sobie cele. Jeszcze nie jestem skończony jako pięściarz, myślę, że następne dwa lata będą ukoronowaniem mojej kariery, znów zostanę mistrzem.

Antonio Tarver jako zawodowiec stoczył do tej pory 33 walki, z których wygrał 27, w tym 19 przez nokaut. Pokonał między innymi znakomitego Roya Jonesa Juniora. Po raz ostatni "Magic Man" wyszedł do ringu w maju 2009 roku - przegrał wówczas na punkty w pojedynku o pas IBF wagi półciężkiej z jedynym pogromcą Tomasza Adamka Chadem Dawosnem. Był to rewanż za zakończone takim samym rezultatem starcie z października 2008 roku.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.