- Może nie chciał pokazać wszystkiego co potrafi - komentuje Włodarczyk. Dla mnie nie jest to żadne utrudnienie jeśli on zdecyduje się na walkę z normalnej pozycji. Mam przecież dużo większe doświadczenie w pojedynkach z właśnie takimi rywalami. Z resztą każda zmiana pozycji to dla niego będzie chwila nieuwagi, opuszczenie rąk, a ja będę tylko czekał na takie momenty - zapewnia pięściarzy grupy KnockOut Promotions, który nie ukrywa, że z chęcią zakończyłby walkę wygraną przez nokaut.
- Wiadomo, że jeżeli nokautuje się większość rywali, to potem ktoś podchodząc do walki z Tobą czuje większy respekt, bo wie że musi uważać. Jeśli nadarzy się okazja do nokautu, to na pewno ją wykorzystam, ale nic na siłę. Skupię się na wygrywaniu rund od pierwszego gongu w taki sposób, żeby sędziowie w razie czego nie mieli wątpliwości - mówi jedyny obecnie bokserski zawodowy mistrz świata znad Wisły.
- Jestem faworytem, ale nie spodziewam się łatwej walki. Dla niego to może być ostatnia szansa w karierze, dlatego wiem, że zrobi wszystko, żeby ze mną wygrać. Nie lekceważę go, ale jestem pewny swoich umiejętności. Mam nadzieję, że jego determinacja sprawi, że ludzie w sobotę obejrzą wspaniałe widowisko - zakończył "Diablo".
Dla mieszkańców Warszawy, emocje zaczną się już w piątek, kiedy to o godz. 16.00 w centrum handlowym "Złote Tarasy" odbędzie się oficjalne ważenie pięściarzy. Ceremonia będzie otwarta dla publiczności, wstęp na nią jest bezpłatny. Pojedynek Krzysztofa Włodarczyka z Jasonem Robinsonem będzie główną atrakcją stołecznej gali z serii "Wojak Boxing Night", która zostanie rozegrana w hali Torwar.
Więcej o boksie na Ringpolska.pl ?
