Peter poddał się wówczas w przerwie przed dziewiątą rundą. Teraz "Nigeryjski Koszmar" tłumaczy dlaczego tak bardzo zależało mu na rewanżu z Władimirem i podaje powody, dla których konfrontacji z braćmi unikają inni czołowi pięściarze wagi ciężkiej.
- Zawsze jest jakiś powód. Weźmy takiego Wałujewa. Ma dwóch promotorów, z których każdy ma spory udział w zyskach, jakie przynoszą jego walki. Nie zostaje mu wiele z całej puli, więc chce zagwarantować sobie jak najwięcej. David Haye to inna historia. W mediach kreował się na wojownika, który chce ich zmieść z ringu, ale gdy zdobył pas WBA zamienił się w biznesmena i teraz dokładnie analizuje każdy swój ruch i nie chce Kliczko. Zamierza zarabiać bez ryzyka porażki. Zobaczymy czy mój promotor dogada się z nim po 11. września, gdy będę miał pasy WBO, IBF, IBO i magazynu "The Ring". Szczerze mówiąc, to już czuję się jakbym był mistrzem - wyznał pewny swego 29-letni Peter.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?