Grant: Adamek będzie myślał, a ja go znokautuję

- Bez urazy, ale nie jestem Chrisem Arreolą ani Jasonem Estradę, reprezentuję trochę inny poziom - zapowiada pewny siebie i zrelaksowany Michael Grant na kilkadziesiąt godzin przed pojedynkiem z Tomaszem Adamkiem. Amerykanin na ostatniej konferencji prasowej poprzedzającej jego starcie z "Góralem" był tak wyluzowany, że z trudem przychodziło mu odpowiadanie na jakiekolwiek pytania dziennikarzy, ale z jednym nie miał problemów. Grant bez wahania mówi o tym w jaki sposób rozstrzygnie na swoją korzyść sobotnią konfrontację z Adamkiem.

- Przez pierwsze trzy lub cztery rundy on będzie starał się wyczuć jak dużą siłą dysponuję i czy moje ciosy są dla niego odczuwalne. Potem Adamek podejmie decyzję: Idę na całość albo boksuje zachowawczo. W czasie gdy on będzie myślał, ja nie zamierzam tracić czasu i pokazać mu ile ważą moje uderzenia. Moje ręce będą cały czas dotykały jego ciała. Wtedy on sobie pomyśli: co powinienem teraz zrobić ? Musi przy tym pamiętać, by nie myśleć zbyt długo bo będę go trafiał coraz częściej, aż w końcu zostanie znokautowany. Nie ujmuję nic Adamkowi i jego dotychczasowym rywalom, ale jestem lepszy od każdego z nich - mówi Grant.

- Wiadomo, że każdy ma plan dopóki nie przyjmie pierwszego ciosu. Ja przeboksowałem najlepszą rundę w mojej karierze w pierwszym starciu z Gołotą, a potem Polak złapał mnie ciosem na brodę i poleciałem na deski. To czym będę chciał wygrać z Adamkiem to nie moje warunki fizycznie, wzrost czy zasięg ramion. Wygram bo mam większe umiejętności i jestem lepszym pięściarzem - kończy mierzący ponad dwa metry Amerykanin.

Wszystko o boksie znajdziesz na Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.