- Nie przypominam sobie, aby któryś z dotychczasowych rywali moich lub Witalija prezentował się tak dobrze - oznajmił mistrz świata organizacji IBF oraz WBO.
Władimir Kliczko starał się nie przekreślać szans Sosnowskiego na odebranie tytułu swojemu bratu, natomiast w jego wypowiedziach trudno było doszukiwać się obawy o końcowy rezultat sobotniej potyczki. - Albert Sosnowski jest świetnym challengerem, znajduje się w znakomitej formie. Dla Alberta jest to pojedynek życia i musi zrobić wszystko, aby wygrać. Witalij zdaje sobie jednak z tego sprawę i zrobi wszystko, aby jutro zniszczyć Sosnowskiego. Czy jest możliwym, aby Sosnowski pokonał mojego brata? Wszystko jest możliwe, lecz pytaniem raczej jest, na ile Witalij mu na to pozwoli - kwituje Ukrainiec.
WK: Rzecz w tym, że na tym etapie obaj Kliczko walczą w wadze ciężkiej i są mistrzami świata. Kto z nas jest silniejszy? Odpowiedziałbym, że Witalij, choćby dlatego że posiada lepszy rekord. W sobotni wieczór jeszcze raz udowodni, że jest najsilniejszym pięściarzem na całym świecie.
WK: Jestem gotów stoczyć walkę z każdym challengerem, pretendentem. Czy będzie nim akurat Tomasz Adamek, okaże się. W tej chwili skupiam się na Davidzie Haye'u. Jeśli David Haye odmówi, wówczas moim rywalem będzie Aleksander Powietkin. Do tej pory trwają rozmowy z Davidem Haye'm.
WK: Albert Sosnowski jest we wspaniałej formie, widać to. W żadnym wypadku nie lekceważyłbym go. Jest poważnym rywalem, a Witalij bardzo poważnie podejdzie do tej walki.
Niemniej jestem przekonany o zwycięstwie mojego brata.
WK: Nie ma problemu. Ważne, żeby Aleksander w ogóle wyszedł do ringu.
Wszystko o boksie czytaj na Bokser.org ?