- To była trudna i bardzo ważna dla mnie
walka. Nie występowałem przez ponad rok i ten pojedynek okazał się dla mnie dobrym testem. Chociaż jestem w sumie zadowolony, to stać mnie na więcej i mogę boksować znacznie lepiej. Kali okazał się twardym przeciwnikiem i mam dla niego sporo szacunku
- Po tamtej przegranej nastał bardzo trudny dla mnie czas, ale teraz wróciłem i czuję się jak nowa osoba. Jestem niezwykle zadowolony z nowego teamu i całych przygotowań. W walce z Davidem Haye muszę być dużo ruchliwszy i potrzebuję jeszcze więcej treningu, jednak z moim nowym trenerem, wszystko teraz jest możliwe - zakończył Uzbek.
Z kolei jego rywal winą za porażkę obarczył zbyt długą przerwę jaką miał od ostatniego występu.
- Czułem się trochę zardzewiały po tak długiej przerwie. To wszystko trwało za długo - tłumaczył się po wszystkim Australijczyk.
Pochwały Wałujewa
Z kolei Nikołaj Wałujew (50-2, 34 KO), były dwukrotny mistrz wszechwag, był pod wrażeniem tego co zaprezentował jego pierwszy pogromca - Rusłan Czagajew. Sobotnia walka miała status eliminatora WBA, po niej Uzbek jest teraz oficjalnym pretendentem z ramienia federacji World Boxing Association. Mistrzowski pas należy do Brytyjczyka Davida Haye (24-1, 22 KO).
- Czagajew wygrał w bardzo przekonującym stylu. Meehan był gorszy w każdej z dwunastu rund. Rusłan był od niego lepszy w każdym aspekcie. Trudno powiedzieć czy boksuje teraz lepiej, niż w przeszłości. W sobotę był w doskonałej formie. Wygląda na to, że wyleczył wszystkie kontuzje i jest już w pełni zdrowy - powiedział 35-letni Wałujew.