Bobby Gunn chce tytułu. Adamek go nie zniechęcił

Mimo solidnego lania, jakie sprawił mu w minioną sobotę polski czempion wagi junior ciężkiej federacji IBF Tomasz Adamek, Bobby Gunn nie zniechęcił się do boksu i zapowiada nie tylko szybki powrót na ring, ale również kolejną próbę zdobycia tytułu mistrza świata.

- Będąc mentalnie i fizycznie przygotowanym na wojnę, Bobby Gunn dał z siebie wszystko w starciu z Tomasz Adamkiem, którego pięści są twarde jak beton.- czytamy w oświadczeniu wydanym przez przedstawicieli Gunna.

- Ten sam człowiek, który posłał na deski Steve'a Cunninghama, O'Neila Bella i Chada Dawsona, nie potrafił posadzić na matę ringu "Celtyckiego Wojownika". Planujemy teraz jakąś lżejszą walkę powrotną i poszukamy kolejnej dużej szansy. Jest jeszcze trzech innych mistrzów świata. Jedyna niewiadoma, to z którym z nich się zmierzymy.

Przerwana przez ringowego lekarza po 4. rundzie walka z Adamkiem była dla Gunna drugą okazją na sięgnięcie po tytuł bokserskiego czempiona. Wcześniej, w 2007 roku, już w pierwszym starciu 35-letniego Amerykanina zastopował Enzo Maccarinelli.

Więcej o boksie - czytaj na Bokser.org ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.