Gołota? To przynęta, liczy się tylko Hopkins

Tomasz Adamek pod koniec czerwca zmierzy się z Bernardem Hopkinsem - to niemal pewne. Na jesieni mistrz świata powalczy w Polsce. Nie z Andrzejem Gołotą ani Evanderem Holyfieldem, a raczej ze Steve'em Cunninghamem

Polsat lansuje walkę Adamek kontra Gołota ?

Chętnych do walki z Adamkiem nie brakuje, dosłownie codziennie pojawiają się nowe nazwiska. - Rano miałem telefon z Niemiec. Wilfried Sauerland pytał, co planuje Tomek, bo chciałby, żeby nasz mistrz boksował z którymś z jego pięściarzy - zdradził Ziggi Rozalski, menedżer Adamka. To Enad Licina i Marco Huck. 29-letni Licina ma na koncie tylko jedną porażkę - w 2005 r. wypunktował go Aleksy Kuziemski. W kwietniu walczy z Aaronem Williamsem o pas IBF, ale w mało cenionej wersji Inter-Continental. 24-letni Huck jest mistrzem Europy, przegrał tylko ze Steve'em Cunninghamem. Ani Licina, ani Huck nie gwarantują Adamkowi ani godziwych zarobków, ani sportowej chwały - są przynajmniej o klasę gorsi od Polaka. Skrzecz: Adamek nie powinien walczyć z Gołotą!

To zresztą pewnie kolejne nazwiska, jakimi Rozalski szantażuje obóz Bernarda Hopkinsa. Menedżer nie kryje, że negocjacje z ludźmi legendarnego B-Hopa są zaawansowane, a walkę chce pokazać stacja HBO. Trwają przepychanki o podział kasy - 2 mln dol. Bokserzy Sauerlanda, tak jak Holyfield czy wymieniany pół żartem Andrzej Gołota, to sygnał dla Amerykanów: nie dogadamy się z wami, są inni.

Tyle że ci "inni" się wykruszają. - Nie mogę walczyć z każdym, kto chce Holyfielda - kategorycznie stwierdził sam Holyfield. Gołota z kolei to najwyraźniej pomysł Rozalskiego i chyba tylko jemu się podoba. Polsat nie pali się do zorganizowania takiej walki, a sam Adamek jest już zmęczony pytaniami o Gołotę. - Litości, nie będę tych bzdur już komentował - ucinał wczoraj spekulacje na ten temat.

Dlaczego? Po pierwsze niemal każda walka w Stanach czy nawet w Niemczech miałaby większy prestiż sportowy. Po drugie - mógłby zarobić na niej więcej. Po trzecie: polscy kibice wcale taką walką nie są zachwyceni. - Jestem w Polsce od dwóch dni, a prawie każdy fan, który ze mną rozmawia, mówi mi: mistrzu, po co ci ten Gołota? - wyjaśnia Adamek.

Kibice nad Wisłą Adamka zobaczą na żywo pewnie na jesieni. We Wrocławiu lub w Łodzi pięściarz z Gilowic miałby bronić swojego tytułu federacji IBF. Rywalem byłby pewnie... Cunningham. W kwietniu Amerykanin walczy z Wayne'em Braithwaite'em o pozycję numer 1 w rankingu IBF. I jest faworytem.

Holyfield: Nie chcę walczyć z Adamkiem - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.