Łukasz Janik wygrał przez techniczny nokaut

W swoim debiucie na kontynencie amerykańskim Łukasz Janik (12-0, 6 KO) pokonał przez TKO w 4. rundzie Kanadyjczyka Martina Hudona (2-2-1, 2 KO) podczas gali boksu w Montrealu. Główną atrakcją wieczoru był pojedynek o pas IBF wagi lekkopółśredniej pomiędzy Juanem Urango i Hermanem Ngoudjo.

Oponent, jak zapowiadano wcześniej, nie był najwyższej klasy, ale z doświadczeniem wyniesionym z blisko 70 amatorskich walk i odwrotną pozycją bokserską mógł być dla Janika niezłym przetarciem przed kolejnymi występami w 2009 r.

Polak zdominował przebieg wydarzeń w ringu niemal od pierwszego gongu, "ustawiając" sobie rywala lewym prostym pod ataki seriami góra-dół, na które szczególną uwagę zwrócił komentujący walkę dla telewizji ESPN Teddy Atlas.

W połowie 2. rundy Janik poczęstował Hudona mocnym prawym i Kanadyjczyk lekko zamroczony cofnął się na liny. Chwilę później jeleniogórzanin popełnił jednak błąd, który w starciu z lepszym przeciwnikiem mógłby go sporo kosztować. Wyraźnie ośmielony swoją przewagą Polak wyprowadził potężny prawy, ale rywal zdążył zareagować unikiem i junior ciężki Bullita niesiony siłą własnego ciosu wylądował na sznurach.

3. starcie również toczyło się pod dyktando Janika, który zgodnie ze wskazówkami z narożnika nie dawał odetchnąć faworytowi gospodarzy, lokując na jego głowie i tułowiu kolejne ciężkie uderzenia.

Do rundy 4. Hudon wyszedł już z mocno zapuchniętym prawym okiem. Janik od początku starcia ruszył do ataku i złapawszy w końcu Kanadyjczyka na linach serią ciosów, bił go tak długo, aż arbiter zmuszony był przerwać walkę i ogłosić Polaka zwycięzcą przez techniczny nokaut.

Kanada była już piątym krajem, w którym 23-letni Janik miał okazję boksować jako zawodowiec. Wcześniej gościł na ringach: niemieckich, szwajcarskim, rosyjskim i polskim. Kolejną walkę pięściarz z Jeleniej Góry stoczy 28 lutego na gali Bullit KnockOut Promotions w Lublinie.

więcej o boksie na bokser.org ?

Copyright © Agora SA