- Musiałem zostać jeden dzień dłużej w Nowym Jorku. Mam coś z głową... - mówi
Szpilka. - Chodzi o ciśnienie - dodaje. 26-latek zapewnia, że wszystko z jego zdrowiem jest w porządku. - Teraz wracam do Polski na operacje ręki. Dochodzę do siebie i wrócę silniejszy.
- Szacunek dla Wildera. Nie sądziłem, że mnie skontruje. Nie pamiętam trzech ostatnich rund. Jak to mogę porównać? Nie wiem czy mieliście operację, ale jak was zaszczepiają w morfinę i nagle odlatujesz, a później się budzisz - opowiada sportowiec.
Polski bokser ma w planach atak na mistrzowski pas federacji IBF. Trudno jednak mu wskazać jakieś konkrety, jak choćby termin powrotu.
Szpilka podziękował kibicom za słowa otuchy, które dostał. - Dziękuje za słowa otuchy, dostałem od was mega wsparcie.