Szpilka: Nie wszyscy pięściarze są od początku do końca zdrowi

W rewanżu z Władimirem Kliczką Tyson Fury, jak to szaleniec, będzie jeszcze bardziej pewny siebie - mówi Artur Szpilka, najlepszy polski pięściarz wagi ciężkiej

W 2015 r. do połowy sierpnia stoczył pan trzy pojedynki i następnego nie widać. Dlaczego?

- Nic nadzwyczajnego się nie dzieje, w mojej karierze nic się nie zatrzymało. Miał być pojedynek z Amirem Mansourem, przełożono go i zobaczymy teraz, co się zdarzy. Wiem, że są wiadomości, że Mansour będzie walczył z [mistrzem świata wagi ciężkiej wersji WBC] Deontayem Wilderem, ale nie wierzę w to. Z mistrzem spotka się raczej Shannon Briggs. Ja trenuję w Houston, czekam na wyniki rozmów promotorów. Tak to bywa, nie ode mnie zależy, z kim i kiedy będę walczyć. Nie dzwonię, nie denerwuję się. W każdym razie z Wilderem już raczej nie będę się bił.

Tyson Fury zdobył tytuły wersji IBF, WBA, WBO, pokonując sensacyjnie Władimira Kliczkę, ale czy jest na tyle dobry, że zasługuje na nie?

- Można go kochać, można nienawidzić, ale jak wchodzi do ringu, to nie pęka. Przy olbrzymiej presji walki o tytuł w pojedynku z Kliczką robił sobie żarty. W walce klepał go po tyłku. Z jednej strony to był brak szacunku, z drugiej - pewność siebie. Ale Fury czasem lekceważy rywali i wtedy leży na deskach - jak z Steve'em Cunninghamem lub Nevenem Pajkiciem. A jak podchodzi poważnie do pojedynku, jak ma szacunek do rywala, jak na przykład do Derecka Chisory, to ten nawet nie beknął. Podobnie Kevin Johnson. I to samo stało się z Kliczką. Czapki z głów. Jasne, nie boksuje widowiskowo, nie jest żadnym Mikiem Tysonem ani Lennoxem Lewisem, ale potrafi wykorzystać swoje warunki fizyczne.

Będzie walka rewanżowa. Kto wygra?

- Nie wiem, czy Kliczko zaryzykuje, czy uderzy Fury'ego prawą ręką. Kilka razy Brytyjczyk podłączył Kliczkę lewym sierpowym. Więc będzie miał Ukrainiec dla rywala szacunek. A Fury, jak to szaleniec, będzie jeszcze bardziej pewny siebie. Może wygrać jeszcze lepiej niż pierwszą walkę. Ale może być i tak, że poczuje się "mistrzuniem" i Kliczko to wykorzysta. Z tych dwóch możliwości stawiałbym na zwycięstwo Fury'ego.

Mam wrażenie, że mistrzami w wadze ciężkiej są dziś pięściarze, o których rywale z - powiedzmy - pierwszej dwudziestki rankingu mogą sobie pomyśleć: "Tego to zleję na kwaśne jabłko". Wilder? Fury?

- Wilder jest mocny, bo ma mocny cios. Pokazał w walce z Francuzem Johannem Duhaupasem. Warunki fizyczne ma kapitalne, potrafi boksować. Nie boi się przeciwników. Jest charyzmatyczny. To jego przewaga. Ale z nikim mocnym jeszcze nie boksował, oprócz Bermane Stiverne'a. Czy będzie mistrzem na wieki, jak Kliczko? Jestem bardziej niż pewny, że nie.

Fury zarobił olbrzymie pieniądze, a zarobi większe. Pewnie w przeliczeniu z 90 mln złotych. Jakaś abstrakcja. On jeszcze może stoczyć dwie, trzy walki i moim zdaniem zacznie żreć, lekceważyć treningi, straci ambicję. Ale teraz dzięki niemu, Wilderowi i Anthony'emu Joshui waga ciężka stała się bardzo interesująca. Zwycięstwo Fury'ego otworzyło wiele możliwości, choćby dlatego, że Brytyjczyk będzie musiał oddać tytuł IBF. Coś się dzieje. I to jest fajne. A po Furym wszystkiego można się spodziewać. Jego ego, już wielkie, powiększy się dwukrotnie i dopiero się zaczną jaja.

Aż się boję, ile Fury może napleść bzdur, jaki cyrk może zrobić w boksie, bo już przed pojedynkiem z Kliczką widać było, że głowa nie wytrzymuje.

- To akurat jest dobre dla boksu, daje naszemu sportowi dodatkowy bodziec. Za Kliczki było po prostu nudno, a tu nie wiadomo, co się stanie. Za Batmana się przebrał, walnął przemowę jakąś szaloną, chciał z Kliczki szatana wypędzić. No, i śpiewa ładnie, nie można powiedzieć.

Ładnie, ale pewnych rzeczy nie powinien mówić mistrz świata, który jest często wzorem do naśladowania. 80 tys. podpisów jest już pod petycją do BBC, by jego kandydatura została wycofana z głosowania na osobistość sportową roku w Wielkiej Brytanii.

- A jak Tyson był mistrzem, co wygadywał, co robił? I kogo to interesowało? Nie wszyscy pięściarze są od początku do końca zdrowi. Każdy z nas ma coś tam z głową. Dostawaj tak codziennie ciosy, to sam byś gadał głupoty.

Ale czy powinno się publicznie mówić, że "kobieta najlepiej wygląda w kuchni i na plecach"? Że koniec świata nadejdzie, gdy kraje uznają za legalne małżeństwa gejów, pedofilię i aborcję...

- Osobiście wolę, jak [kobieta] leży na brzuchu.

Ja lubię osobowości. A to niewątpliwie jest osobowość. Fury wypowiada swoje osobiste zdanie, może pleść, co chce, mnie nic do tego. Na szczęście nie znam na tyle angielskiego, żeby w całości zrozumieć, co mówi. Ale trzeba zadać sobie też pytanie, czy Fury ma jakiś problem z ego, czy chce być popularniejszy. Nie wiem nawet, czy mówi bzdury większe niż Einstein i inne świrusy tego typu. Na pewno wierzy w siebie. W wielu sprawach się z nim zgadzam, też jestem antygejem, antypedofilem. Choć jakbym spotkał geja, to nic bym mu nie zrobił.

Tyson Fury mistrzem swiata! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.