Boks. Adamek podejrzany o doping? "Coś tu nie gra"

Środowy "Przegląd Sportowy" ujawnia wyniki kontroli dopingowej przeprowadzonej po listopadowej gali Polsat Boxing Night w Krakowie. W próbkach pobranych od boksera Dawida Kosteckiego wykryto niedozwolone środki, a, jak twierdzi gazeta, Tomasz Adamek jest "podejrzany analitycznie". - Nie brałem niedozwolonych środków. Coś tu nie gra, więc zajmuje się tym adwokat - stwierdził Adamek.

U Adamka, który 8 listopada przegrał pojedynek z Arturem Szpilką, stwierdzono podwyższony poziom boldenonu (środek anaboliczny), ale formalnie dopingu u niego nie stwierdzono - pisze "Przegląd Sportowy" . Wynik próbki Adamka jest podwyższony, ale norma, która w styczniu tego roku została podwyższona, nie została przekroczona. "PS" pisze, że 38-letni bokser jest "podejrzany analitycznie", a to oznacza, że pięściarz będzie bacznie obserwowany przez organy zajmujące się dopingiem, a kolejne jego próbki zostaną poddane analizie - pozwoli to określić, czy Adamek przyjmował niedozwolone środki czy podwyższony poziom substancji został wytworzony przez organizm.

- Nie brałem niedozwolonych środków. Coś tu nie gra, więc zajmuje się tym adwokat Pat English. Sprawy nie będę komentował - cytuje na Twitterze Adamka Przemek Garczarczyk, polski dziennikarz na co dzień mieszkający w USA.

Wątpliwości ma też Kamil Wolnicki, dziennikarz "PS", który zastanawia się, "dlaczego wyniki badań wyciekły dopiero teraz? Laboratorium wysłało wyniki testów dopiero w ubiegłym tygodniu. Cztery miesiące po walce..."

Dyskwalifikacja dla Kosteckiego?

Przypadek Kosteckiego, który na listopadowej gali przegrał z Andrzejem Sołdrą, jest, jak czytamy w środowym "Przeglądzie Sportowym" , ewidentny. Badanie dopingowe przeprowadzonego po walce wykazało stosowanie sterydów anabolicznych i dopalaczy. Normy w przebadanych próbkach zostały przekroczone wyraźnie. Kosteckiemu grozi dwuletnia dyskwalifikacja.

- Jestem wstrząśnięty. Nasza grupa zawsze głośno mówiła, że nie toleruje dopingu, domagaliśmy się badań przed i po walkach. Często, tak jak w tym przypadku, sami za nie płacimy. Przez szesnaście lat prowadziliśmy kilkudziesięciu zawodników i zleciliśmy przeprowadzenie dziesiątek testów. Wszystkie były negatywne - cytuje "PS" szefa grupy KnockOut Promotions Andrzeja Wasilewskiego. Jeśli wynik potwierdzi badanie próbki B, grupa zerwie współpracę z Kosteckim.

Bayern rozgromi Szachtar? Obejrzyj relację w aplikacji Sport.pl LIVE [POBIERZ!]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.