Bułgar wywalczył status challengera, pokonując najpierw w 2012 roku Aleksandra Ustinowa, by w ostatecznym eliminatorze w sierpniu wypunktować wysoko Tony'ego Thompsona. Minęło dziewięć miesięcy i włodarze IBF grożą Ukraińcowi odebraniem tytułu, jeśli ten nie wybierze Pulewa jako następnego rywala.
- Dla mnie to po prostu spóźniony prezent urodzinowy - przyznał piątkowy solenizant.
- Byłem na jego ostatniej walce z Leapai. Kiedy on wyjdzie do ringu ze mną, tym razem będzie na niego czekało realne zagrożenie. Udowodnię kibicom, że Kliczko wcale nie jest niezwyciężoną maszyną i spełnię swoje marzenia, zdobywając tytuł mistrza świata wagi ciężkiej - dodał Pulew.
- Już rozpoczęliśmy negocjacje - przyznał promujący Bułgara Kalle Sauerland.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?