Boks. Pianeta Kliczki się nie boi. Zna jego słabości

- Większość ludzi stawia mnie na przegranej pozycji. Kiedy jednak znokautuję już Kliczkę, cały bokserski świat stanie na głowie - deklaruje Francesco Pianeta przed walką z Władimirem Kliczko. Obaj staną w ringu 4 maja.

- Mam wiele respektu i szacunku dla Pianety. Jest wciąż młody i ma ogromne serce do walki - przekonuje champion federacji WBA, IBF i WBO w swoim oświadczeniu.

Optymistycznie do tego wyzwania podchodzi również challenger, który pomagał w ubiegłym roku młodszemu z ukraińskich braci w przygotowaniach do jego potyczki z Tonym Thompsonem. Boksujący z odwrotnej pozycji Pianeta stoczył kilka rund w ramach treningu z Władimirem i jak twierdzi, to pomoże mu pokonać rywala już podczas oficjalnej walki.

- Przez krótki okres byłem jego sparingpartnerem i zanotowałem sobie pewne luki, jakie stanowią słabości w boksie Władimira. Postaram się wykorzystać tę wiedzę w ringu. Oczywiście rozumiem zaistniałą sytuację, że większość ludzi stawia mnie na przegranej pozycji. Kiedy jednak znokautuję już Kliczkę, cały bokserski świat stanie na głowie - deklaruje odważnie Włoch zamieszkały na stałe w Niemczech.

Więcej o boksie na Bokser.org .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.