Boks. Danny Green: Włodarczyk może mnie zlekceważyć

Mogłem wybrać dużo łatwiejszego przeciwnika niż Włodarczyk, wybrałem jednak najlepszego cruisera na świecie i jestem z tego dumny - mówi Danny Green, jutrzejszy przeciwnik Krzysztofa Włodarczyka. Były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych w swoim rodzinnym Perth zechce odebrać Polakowi tytuł mistrzowski federacji WBC w wadze junior ciężkiej. Walka w środę o godzinie 12. Relacja na żywo na Sport.pl

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

Jak przebiegały pańskie przygotowania do pojedynku z Włodarczykiem?

Danny Green: Wszystko poszło bardzo dobrze, po serii ciężkich sesji treningowych stopniowo zmniejszaliśmy obciążenia. Obyło się również bez kontuzji.

Zmieniał pan coś w sposobie przygotowań w porównaniu do obozu przed walką z Tarverem?

DG: Nie zmieniłem rodzaju ćwiczeń, natomiast zmieniła się atmosfera w gymie. Przez ostatnie trzy, cztery lata pomagałem zbyt wielu ludziom, zbyt wiele osób mogło mnie oglądać. Jestem bardzo pomocny i mam kłopoty z odmawianiem przysług. Tym razem w gymie byłem tylko ja, mój trener, sparingpartnerzy i kilku najbliższych przyjaciół. Cisza i skupienie.

Kontrowersje budził Andrzej Fonfara, pański sparingpartner. Niektórzy mówili, że jest szpiegiem. Jak pan to skomentuje?

DG: Nazywaliśmy go "Polak". Jest dobrym, miłym chłopakiem i bardzo uczciwym zawodnikiem. Nie wiemy, czy był szpiegiem, czy nie. Jeżeli był, to nie mogliśmy tego kontrolować. W każdym razie dobrze się z nim sparowało. Jeżeli ludzi Włodarczyka tak bardzo interesuje to, co robię... Cóż, ja koncentrowałem się tylko na swoim planie, choć oczywiście szanuję Włodarczyka i zastanawiałem się nad jego atutami. To fantastyczny zawodnik.

Mówi się, że w boksie wiele zależy od siły woli. Jak jest z pańską pewnością siebie po lipcowej porażce z Antonio Tarverem?

DG: Moja duma została zraniona. Ciężko było przełknąć tą porażkę, ale taki jest ten sport. Prędzej czy później trafiasz na gościa, który ma na ciebie sposób. To nie nie był mój dzień, ale pogodziłem się z tym. Teraz podejmuję jeszcze trudniejsze wyzwanie. Włodarczyk jest świetny w obronie i silny, podczas gdy Tarver był bardzo trudny do trafienia i miał świetną koordynację. Mogłem wybrać dużo łatwiejszego przeciwnika niż Włodarczyk, wybrałem jednak najlepszego cruisera na świecie i jestem z tego dumny.

Polskich pięściarzy często chwali się za wspaniałą technikę. Będzie pan walczył z Włodarczykiem technicznie, czy raczej starał się pan będzie wciągnąć go w bijatykę? Mówi się, że właśnie w tym jest pan najlepszy.

DG: Mam wiele szacunku dla umiejętności Włodarczyka - jego siły uderzenia, techniki, obrony, doświadczenia, siły fizycznej. Włodarczyk potrafi zmieniać tempo, potrafi walczyć idąc do przodu i cofając się. Znamy jego mocne strony. Brał udział w kilku dużych walkach. Wygrał pierwszą walke z Cunninghamem - to był jego moment chwały - przegrał jednak rewanż. Potem miał kilka walk z bardzo przeciętnymi przeciwnikami, aż wreszcie stoczył dwie walki z Fragomenim - zremisował we Włoszech i pokonał Włocha w drugiej walce. To był fantastyczny pojedynek, ale Fragomeni nie posiada takiej siły uderzenia jak ja. Kolejne walki Włodarczyka to bardzo wyrównane starcia z Robinsonem - moim sparingpatnerem - i Palaciosem. Palacios to bardzo dobry zawodnik, dokładnie przestudiowaliśmy tą walkę. W żadnej ze swoich walk o mistrzostwo świata - oprócz drugiej walki z Fragomenim - Włodarczyk nie zdominował rywala. Myślę jednak, że Polak może mnie zlekceważyć, gdyż wydaje mu się, że będzie to dla niego łatwy pojedynek. Jednak to Włodarczyk będzie pod presją - ja jestem tylko małym cruiserem.

Rozmawiał Ben Wrotniak

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?

Joe Frazier nie żyje. Pamięć o nim pozostanie na wieki [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA