- Myślę, że docierały do niego gwizdy publiczności, które stawały się coraz głośniejsze. Zrozumiał, że ponownie nie jest doceniany. I sądzę, że to go zdenerwowało - powiedział Merchant na antenie radia 710 ESPN Radio w Los Angeles.
- Moja reakcja to był samozapłon. Jesteś obrażany osobiście i zawodowo, starałem się tylko zadać pytania, na które wszyscy chcą odpowiedzi. On mnie nagle zaatakował i cóż, wypaliłem - dodał komentator.
Czy rzeczywiście "skopałby tyłek" Mayweatherowi? - Powiedziałem później, że nie sądzę, abym 50 lat temu dał radę skopać mu tyłek, ale na pewno bym próbował.
Więcej na temat boksu znajdziesz na bokser.org ?